Rośnie problem żebractwa na ulicach
Z dnia na dzień coraz więcej osób na ulicach naszych miast wyciąga rękę po datki. Największy problem stanowi to, że nie każdy, kto szuka tego typu wsparcia, jest rzeczywiście w potrzebie. Wielu ludzi, zdolnych do pracy, traktuje żebractwo jako sposób na życie.
Zgodnie z art. 58 kodeksu wykroczeń kto, mając środki egzystencji lub będąc zdolny do pracy, żebrze w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. złotych albo karze nagany, a kto żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy, podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności.
Pomagając osobom wyłudzającym pieniądze na ulicy, dajemy społeczne przyzwolenie na ten proceder. A żebractwo staje się tym samym dobrym sposobem dla każdego na zarabianie pieniędzy. Żebrzą nie tylko starcy, inwalidzi i ludzie pokrzywdzeni przez los, ale też ludzie, którzy mają niezbędne środki egzystencji i tylko szukają dodatkowego źródła dochodu. Wystarczy odrobina wyobraźni i umiejętne oddziaływanie na nasze uczucia i emocje. Oszuści posługują się takimi chwytami. Wymyślają łzawe historyjki o tragedii, jaka ich dotknęła, udają kaleki, wykorzystują małe dzieci, których widok zmiękcza ludzkie serca.
Nie wolno pozostawać obojętnym na ludzkie tragedie, ale wielu ludzi niesłusznie utożsamia pomoc z drobnym datkiem pieniężnym. Jest to tylko środek doraźny, a podarowane pieniądze rzadko są wykorzystywane zgodnie z ich przeznaczeniem. Wielu żebraków tak naprawdę nie chce zerwać z tym zajęciem, ponieważ jest ono dochodowe i nie wymaga wysiłku. Stąd wsparcie finansowe niczego nie zmieni.
Najlepsze, co możemy zrobić dla ludzi potrzebujących pomocy, to umożliwić im skontaktowanie się z odpowiednią organizacją pozarządową lub instytucją państwową, na przykład może to być Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Można też przekazać pieniądze na konto odpowiedniej fundacji. Dzięki temu mamy pewność, że nasza darowizna trafi do właściwych rąk i zostanie dobrze spożytkowana. Należy też zgłaszać na policję fakt, że byliśmy świadkami żebractwa. Zwłaszcza wtedy, gdy osoba, wyłudzając pomoc, była natarczywa lub agresywna.
Komentarze
5 komentarzy
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Problem rośnie tylko z jednego powodu, ludzkiej naiwności. Jeśli ludzie przestaliby rzucać żebrającym - ci przestaliby to robić. Wrzucanie pieniędzy żebrakom w dzisiejszych czasach to utrzymywanie nieróbstwa, a nie pomoc biednym. To sponsorowanie alkoholików, nierobów i narkomanów. Zastanów się czy warto wspierać takie aspołeczne postawy zanim wrzucisz monetę.
Niech dalej szerzy się patologia 500+. Do roboty nie pójdzie - bo trzeba ciężko pracować - a tak dostanie - bo się mu NALEŻY !. I żyje sobie na koszt państwa - czyli tych co jeszcze pracują. Ci, co pracują, pracują coraz więcej, płace stoją w miejscu, ceny produktów rosną - czyli realne zarobki są coraz MNIEJSZE. Po opłaceniu podatków, czynszu, kredytów, mediów często nie starcza na chleb. W ten sposób kolejne osoby dołączają do grona żebraków - dodajmy PRACUJĄCYCH ŻEBRAKÓW. Bo według norm UE płaca na poziomie 3500 na rękę na osobę jest PONIŻEJ GRANICY UBÓSTWA (czyli rodzina z 2-ką dzieci POWINNA zarabiać 14 tys).