Służby miejskie monitorują Odrę i Ulgę. Uspokajają: dla Raciborza to na razie "żadna woda"
Aktualnie nie ma zagrożenia dla Raciborza ze strony Odry - informuje Stanisław Mrugała szef Zarządzania Kryzysowego w magistracie. Zastrzega jednak, że wody w rzekach i potokach będzie przybywać. - Zapewne uruchomiony zostanie Polder Buków - przewiduje urzędnik.
W sobotę prezydent Dariusz Polowy dokonał objazdu terenów miejskich, by sprawdzić jak wygląda sytuacja na Odrze i kanale Ulgi. Monitoring newralgicznych punktów, gdzie mogłoby dojść do podtopień to dzielnica Miedonia, park Zamkowy, rejon dawnej śluzy, most na Rudzkiej, a także ciek Bodek w Markowicach. Dziś taki objazd ma być powtórzony. Wezmą w nim udział strażacy z OSP Miedonia. Po powrocie z trasy służby miejskie wydadzą oficjalny komunikat w sprawie zabezpieczenia powodziowego Raciborza.
- Stale monitorujemy sytuację na rzece. Aktualnie nie ma się czego obawiać. Jesteśmy w kontakcie z Wodami Polskimi. Poziom wód w naszej okolicy stale rośnie. Czesi prognozują, że w fazie kulminacyjnej przepływ wody na Odrze w Bohuminie może osiągnąć nawet 800 m sześc/sek, co jest już niepokojącą wartością (o godz. 11.40 w niedzielę notowano poniżej 500 m sześc/sek.) Dojdą do tego stany okolicznych rzeczek i potoków, co może podnieść tą wartość. Zapewne zostanie uruchomiony Polder Buków w swojej niesterowalnej części. Do wykorzystania Zbiornika Racibórz mogłoby dojść, gdyby przepływ na Odrze miał poziom co najmniej 1200 m sześc/sek. - informuje Stanisław Mrugała.
Doświadczony m.in. w obronie Raciborza przed Wielką Wodą w 2010 roku Mrugała kwituje obecną sytuację w mieście:
dla Raciborza to na razie żadna woda.
Ludzie:
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza