Pracownicy kopalni za długo czekają na wyniki testów. Narasta ich frustracja
Sytuacja w kopalniach w regionie nie wygląda kolorowo. Prawie pół tysiąca zakażonych w JSW i ponad 1280 w PGG – to dane na 17 maja. Liczby te mocno wzrosły po przeprowadzeniu obligatoryjnych testów w zakładach.
REGION W kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej potwierdzono 497 przypadków zakażenia koronawirusem. W samym Pniówku jest to 480 osób, 12 osób w Ruchu Zofiówka, 4 w kopalni Jastrzębie-Bzie oraz 1 osoba w kopalni Budryk. Na kwarantannie przebywa 365 osób. W minionym tygodniu spółka w porozumieniu z sanepidem przeprowadziła szeroko zakrojone testy na koronawirusa. Liczba osób w kopalniach, u których potwierdzono zakażenie stale rośnie, to też efekt tego, że przeprowadza się sporo testów, również tych natychmiastowych, których wyniki znane są już po kilkunastu minutach. Tak było np. w sobotę 16 maja na terenie ruchu Jas-Mos w Jastrzębiu-Zdroju.
Znacznie gorzej sytuacja wygląda w kopalniach PGG. – Mamy obecnie 1287 osób zakażonych i 2388 osób na kwarantannie. W samej kopalni ROW mamy 3 przypadki na Marcelu i 645 przypadków na Jankowicach. Przez weekend odbyła się druga tura testów, czekamy obecnie na wyniki. W tym tygodniu kopalnie będą powoli wracać do normalnej pracy, ale będzie to proces, który potrwa. Plan jest taki, aby w najbliższym czasie zakłady powoli wracały do wydobycia – mówi nam Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej S.A. W poniedziałek pierwsze oddziały wydobywcze rozpoczęły pracę na kopalni Murcki-Staszic, która podobnie jak Jankowice pracowała w ograniczonym stopniu. W kolejnych dniach wydobycie ma ruszyć również w kopalni Jankowice.
Czekają na wyniki w atmosferze hejtu
Zdaniem związkowców górnicy zbyt długo muszą czekać na wyniki testów. – Wystosowaliśmy dwa pisma do ministra Szumowskiego, bo skandalem jest to, że o ile dość sprawnie przebiega procedura pobierania wymazów, o tyle górnicy czekają nawet po tydzień na wynik testu. Żyją w tym czasie w niepewności, mając problemy w życiu społecznym, rodzinnym, zawodowym. Pamiętajmy, że testy są wykonywane dwukrotnie, więc to daje około dwóch tygodni wyjęcia z normalnego funkcjonowania – tłumaczy Patryk Kosela, rzecznik prasowy „Sierpnia 80”. Odnosi się też do hejtu, jaki spotyka ostatnio górników. – Dzisiaj górnik jest traktowany jako ten, który roznosi zarazę, powoduje śmierć. To bzdura. Pojawiają się sytuacje jak z medykami, są anonimy z pogróżkami i sugestiami wyprowadzki na czas zarazy. Górnicy to twardzi ludzie, jednak najgorzej jest wtedy, gdy hejt przenosi się na ich rodziny – dodaje rzecznik „Sierpnia 80”. Warto dodać, że górnicy, którzy wyzdrowieli z zakażenia koronawirusem chętnie podjęli się akcji oddawania krwi, a konkretnie osocza, w którym u ozdrowieńców znajdują się przeciwciała na koronawirusa. Podczas podania krwi osobom ciężko przechodzącym COVID-19 pomaga to w skutecznym unieszkodliwianiu patogenu i objawów zakażenia.
Minister odwiedza kopalnię, by mówić o przyszłości
W piątek 15 maja kopalnię Budryk, która podlega Jastrzębskiej Spółce Węglowej odwiedził wicepremier Jacek Sasin. Temat koronawirusa spadł na dalszy plan, bo Minister Aktywów Państwowych z zarządem JSW rozmawiał o rozwoju spółki. – Wszyscy mamy nadzieję, że epidemia w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zostanie ograniczona tylko do kopalni Pniówek. Dziękuję zarządowi i całej załodze, tylko dzięki sprawnym działaniom, ognisko epidemii pojawiło się w JSW tak późno – mówił Jacek Sasin, Minister Aktywów Państwowych i dodał: – Jastrzębska Spółka Węglowa jest firmą strategiczną nie tylko w wymiarze polskim, ale też europejskim i światowym. To czołowy dostawca koksu, niezbędnego do produkcji stali, co jest istotne, gdy mówimy o nowoczesnej gospodarce i perspektywach rozwoju.
– Wszystkie działania inwestycyjne prowadzone w naszej spółce zamierzamy utrzymać. Inwestycje w Budryku są najlepszym przykładem naszych działań. Jestem przekonany, że innowacyjne technologie stosowane w naszych zakładach okażą się cenną inspiracją w zakresie rozwoju całego górnictwa. Zmieniamy roboty chodnikowe, zastosowaliśmy obudowę kotwową, czyli rozwiązanie, które jest powszechnie stosowane na świecie w najnowocześniejszych kopalniach głębinowych, m.in. w USA i Australii – powiedział Włodzimierz Hereźniak, prezes zarządu JSW.
Szymon Kamczyk
GDZIE ZNALEŹĆ INFORMACJE O WYNIKACH TESTÓW?
Pracownicy kopalni, którzy mieli wykonane testy na koronawirusa i ciągle czekają na wynik, w celu uzyskania informacji mogą kontaktować się z sanepidem obsługującym rejon zamieszkania górnika (powiat wodzisławski i Jastrzębie-Zdrój - PPIS w Wodzisławiu Śląskim; powiat rybnicki, Rybnik i Żory - PPIS w Rybniku; gmina Pawłowice - PPIS w Tychach), lub też z przełożonymi w danym zakładzie, w którym pobierane były wymazy.
Komentarze
5 komentarzy
jakaś "obstrukcja" z tymi wynikami ;))))
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
a z wynikami to juz masakra, ja czekam 8 dzien i nic
Nowiny naglasniajcie to, bo górnicy i ich rodziny do głów już dostają.
Niektórzy czekają na 1 wynik 10 dobę....
chyba nowiny macie nie aktualne dane, poniewaz na samym pniowku jest okolo 800-900 juz samych zakazonych