Dyrektor Rudnik nie widzi potrzeby zmian umów o pracę personelu szpitala
Szef lecznicy odpowiedział na interpelację powiatowego radnego Łukasza Mury, który dociekał dlaczego nie podpisano dotąd nowych umów o pracę z pracownikami szpitala w Raciborzu, choć od dwóch miesięcy jest placówką jednoimienną zakaźną.
Łukasz Mura z PiS spytał starostę raciborskiego Grzegorza Swobodę, dlaczego nie mogą być podpisane nowe umowy z personelem medycznym w szpitalu zakaźnym? Za przykład takich zmian podał jednostkę w Kędzierzynie - Koźlu.
- Są nowe warunki pracy, wynikające ze zmiany profilu szpitala na zakaźny, więc powinny być nowe umowy o pracę - argumentował Ł. Mura.
Pielęgniarki z Gamowskiej też przekonują, że ich praca znacząco się zmieniła po 12 marca, kiedy przyszło im wpierw wziąć aktywny udział w przystosowaniu lecznicy do nowych wymogów, a następnie pracować z chorymi na COVID-19. - Pracujemy po kilka godzin w szczelnych kombinezonach, w których bardzo ciężko się oddycha. Stosujemy liczne środki ochrony osobistej, to zupełnie inna praca od tej, jaką wcześniej wykonywałyśmy, do jakiej nas przygotowano w szpitalu rejonowym - mówiła nam jedna z doświadczonych pielęgniarek z raciborskiego szpitala.
Mura pytał także o podwyżkę wynagrodzeń pielęgniarskich, opierając się na danych z kędzierzyńskiej lecznicy, gdzie zasadnicze pensje pracujących z chorymi na koronawirusa podwyższono o 2 tys. zł.
- Szpital w Kędzierzynie - Koźlu nie jest wyznacznikiem w ustalaniu wysokości wynagrodzenia personelu medycznego w naszym regionie - odpowiedział na interpelację dyrektor szpitala zakaźnego w Raciborzu Ryszard Rudnik.
Wyznaczony przez starostę do odpowiedzi na interpelację dyrektor dodał, że poziom wynagrodzenia określają osoby kierujące szpitalami (czyli w Raciborzu on).
- Nie widzę potrzeby dokonywania zmian umowach o pracę - krótko odparł R. Rudnik.
Raciborska lecznica zatrudnia 305 pielęgniarek i położnych. W kwietniu na L-4 i opiece było 76 z nich, tj. 25% stanu zatrudnienia. Sytuację próbuje się ratować posiłkami z województwa, które nadsyła - nakazami pracy - wojewoda śląski.
Braki kadrowe zmuszają do dodatkowej pracy personel obecny na miejscu. - Dyżurów mamy już po 200 godzin w miesiącu. Tak można wytrzymać miesiąc, ale na dłuższą metę po prostu się nie da. Kto może szuka sobie pracy poza Raciborzem - przyznała nam osoba zatrudniona na Gamowskiej.
Czytaj również:
- Koronawirus - wszystko o pandemii 3456 wiadomości, 5528 komentarzy w dyskusji, 3121 zdjęć, 14 filmów
Ludzie:
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Łukasz Mura
Radny Powiatu Raciborskiego
Komentarze
12 komentarzy
ta tragedia ze szpitalem to tez wina radnych,którzy przecież powinni kontrolować zarząd powiatu a więc i starostę.ale jak maja wytykać staroscie ,że przekształcił bezprawnie szpital? musieliby dokopać wtedy swojemu wojewodzie,który pomylił swoje kompetencje z kompetencjami premiera lub ministra zdrowia. odpowiedz dyrektora szpitala nie powinna radnego /radnych dziwić ,jest dokładnie w takim samym stylu jak rada powiatu odpowiada na skargi i petycje obywateli czyli lekcewaząco,butnie a przede wszystkim tak,ze nic z tego nie wynika. jak radny ma jaja to zgłosi do prokuratury uporczywe naruszanie praw pracowniczych przez dyrektora szpitala, a jak nie zgłosi to niech już siedzi cicho do końca kadencji,pobiera dietę i głosuje tak jak mu na klubie każą, czyli niech pozostanie modelowym radnym.kariera murowana w samorzadzie.
Zgłosić do prokuratury proste niech sprawdzą całość w szpitalu i wówczas będzie odpowiadał dyrektor i starosta jak będzie coś nie tak
dyrektor nie widzi zmiany umów ale może jego szef uzna że to dyrektora trzeba zmienić Co pan na to panie starosto
do@pielęgniarki masz rację dyrektor ustala warunki pracy w zakłądzie jak się nie podoba to przenieśc się do innego szpitala gdzie piguły wyciągają swobodnie przeszło 5k@zdruzgotana a co się zmieniłow zakresie obowiązków nic poza tym że trzeba bardziej się chronić nic poza tym
uporczywe naruszanie praw pracowniczych jest zagrożone pierdlem do lat dwu.. to dobre zakończenie wydmuchanej kariery ?
A na hotel polonia,ma Pan pieniądze?Nie taniej by było,zamknąć panie z administracji na oddziale?Czy tylko pielęgniarki są tym gorszym sortem?Bedzie miał odwage dyrektor Rudnik odpowiedzieć na to pytanie?
Bo tutaj jest jawnie pokazanie,jak jesteśmy traktowane.My zamykane na oddziałach,panie z administracji,zamykane w hotelu Polonia.To są porostu jaja.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Pan dyrektor nie ma pieniędzy dla personelu ,nie ma również testów .Cichaczem pieniądze rozdziela wśród kadr .Personel czas oczekiwania na wyniki testów przeczekiwał na oddziałał zamkniętych a pracownicy kadr w hotelu Polonia
Jak można napisac że nic się nie zmieniło w obowiazkach pracownika -jest ktos tak głupi czy z dyrekcji?
Nie jest to prawdą, że nic się nie zmieniło. Nie ma porównania między pracą przed COVID i teraz. Ryzyko utraty zdrowia i życia jest nieporównywalnie większe dla tych pracowników. Nie wiem jak jest z tymi obiecanymi premiami, bo przecież miały być uznaniowe więc nie każdy musiał je dostać, a jak jest umowa to kasa musi być. Jako menadżera należy chwalić pana dyrektora za niskie koszty funkcjonowania szpitala, ale czy nie odbija się to na jakości jego świadczeń? Dziwnie zachowuje się Pan starosta. Radny pytał jego, a odpowiada dyrektor.
brawo dyrektor przecież nic się nie zmieniło w zakresie obowiązków pracowników
Pan Rudnik sam zrozumie jak sam zachoruje i wtedy pielęgniarki wypną dupę na Pana Dyrektora !!!