Sebastian z żoną dziękują za pomoc w zakupie schodołaz
Nasz były kolega redakcyjny Sebastian Wielocha - wieloletni dziennikarz sportowy Nowin Raciborskich, dzięki ludziom dobrej woli mógł minione święta spędzić radośnie, dzięki powodzeniu zbiórki pieniędzy na niezbędny dla niego sprzęt inwalidzki. - Nasze życie stało się prostsze - przyznaje wdzięczna wszystkim darczyńcom żona raciborzanina Aleksandra Zimoń - Wielocha.
Od wiosny trwała zbiórka pieniędzy w portalu pomagam.pl. - Udało się między innymi dzięki działaniom informacyjnym redakcji, Czytelnikom Nowin i innych lokalnych mediów (oprócz Nowin Raciborskich zaangażowały się m.in. Radio Vanessa, Raciborska Telewizja Kablowa, portal raciborz.com.pl, agencja Adventure Media i wydawnictwo BMP, z którym związany był Sebastian), zebrać potrzebną kwotę, za którą kupiliśmy nowy schodołaz, a także nowy wózek ultralekki - poinformowała nas małżonka chorującego od lat naszego kolegi po fachu. Wielocha przez wiele lat opisywał na łamach Nowin Raciborskich lokalne wydarzenia sportowe, był twórcą tzw. tabelek piłkarskich, które pojawiły się w gazecie w czasach kiedy rzadkością był telefon komórkowy.
- Nasze życie stało się prostsze, spokojniejsze, a nowy sprzęt gwarantuje Sebastianowi bezpieczeństwo w wychodzeniu z domu. Nasza wdzięczność jest ogromna i otworzyła nas także na pomoc innym - podkreśla Aleksandra Zimoń - Wielocha.
Do zbiórki pieniężnej włączyło się 100 osób.
Raciborzanka podała też, że ze zbiórki 1% podatku udało się wyremontować łazienkę w mieszkaniu byłego dziennikarza Nowin Raciborskich. - Dziękujemy tym wszystkim, którzy może jednorazowo, a może regularnie przekazują 1% dla Sebastiana Wielochy - podkreśla żona Ola.
Jak zaznacza, Święta Bożego Narodzenia były dzięki powyższym faktom bardzo szczęśliwe dla rodziny. - Niestety nie możemy liczyć na wsparcie PCPR, natomiast w zwyczajnych ludziach jest siła! Sebastian od początku października jest dializowany otrzewnowo w domu 4 razy dziennie rękami żony. Ta procedura zmusza nas niestety do częstych wizyt w szpitalnej stacji dializ. To dla nas nowe bardzo obciążające wyzwanie, ratujące życie męża - podsumowuje Aleksandra Zimoń - Wielocha.