Zapadł wyrok w sprawie śmierci nastoletniej Alicji
18 listopada o godzinie 14.00, w rybnickim wydziale Sądu Okręgowego w Gliwicach zapadł wyrok w sprawie morderstwa młodej mieszkanki Boguszowic, Alicji F. Oskarżony nie chciał słuchać uzasadnienia wyroku.
Sąd skazał Adriana P. na 25 lat więzienia z zastrzeżeniem, że będzie mógł się starać o przedterminowe zwolnienie zamiast po 15, dopiero po 20 latach. Sprawa dotyczy brutalnego zabójstwa, do którego doszło 3 lutego 2018 w centrum Rybnika. Rankiem za garażami znaleziono okaleczone zwłoki półnagiej kobiety. Policja miała problemy z ustaleniem jej tożsamości. Wkrótce okazało się, że to Alicja F. nastoletnia mieszkanka rybnickiej dzielnicy Boguszowice. Tej nocy miała się bawić na osiemnastce koleżanki. Kilka dni później policja zatrzymała 20-letniego Adriana P.
Nagrały ich kamery
Co wydarzyło się tragicznej nocy? Alicja wraz z koleżankami bawiła się w popularnej dyskotece w centrum Rybnika. Około 4.40 jej koleżanki postanowiły wracać do domu. Siedemnastolatka miała wracać razem z nimi. Koleżanki poszły na plac Wolności i autobusem wróciły do domów. Alicja została w klubie. Siedemnastolatka wyszła przed klub gdzie zauważyła Adriana P. Mężczyzna był bratem jej koleżanki i kolegą jej byłego chłopaka. Osobiście jednak go nie znała. Nastolatka zawołała dwudziestolatka, zaczęła z nim rozmawiać. Tak poznała swojego oprawcę. Po krótkiej rozmowie Adrian P. i Alicja F. udali się pieszo od klubu, przez rynek, pasaż, plac Wolności aż do ulicy Łony. W trakcie spaceru para trzymała się za ręce. Adrian P. niósł w ręku butelkę z piwem, a Alicja brązową torebkę. O godzinie 5.09 para przeszła przez pasaż przy Rynku, a o godzinie 5.23 zarejestrowały ją kamery w pobliżu budynku Zespołu Szkół Technicznych przy Kościuszki. Adrian i Alicja około 30 minut przebywali w parku przy rybnickiej bazylice. W tym miejscu Alicja zostawiła chustę, którą miała na szyi. Ostatni raz para była widoczna w zasięgu kamer o godzinie 6.07 i 50 sek. Zarejestrowała ich prywatna kamera z posesji przy ulicy Łokietka. Para skręciła następnie w kierunku garaży.
Mord przy garażach
O tym co wydarzyło się w tym miejscu wie tylko Adrian P. Kilka godzin później właściciel jednego z garaży znalazł zwłoki nastolatki. Ciało kobiety było mocno zmasakrowane. Nastolatka miała złamaną żuchwę, rany szarpane w okolicy ciemieniowej, naderwane małżowiny uszne, złamaną kość gnykową, liczne sińce, krwiaki i otarcia. Otarcia znajdowały się między innymi na pośladkach i w okolicy pachwinowej. Śledczy nabrali podejrzeń czy nastolatka nie została zgwałcona. Mogły na to wskazywać rozerwane spodnie, zsunięty i zdekompletowany stanik, bielizna przełożona tylko przez jedną nogę oraz brudne od spodu skarpetki, mimo iż w momencie odnalezienia nastolatka miała ubrane buty. Śledczy nie mieli wątpliwości, że zabójca po mordzie ubrał swoją ofiarę. Po wszystkim przeniósł ciało do wykopu i przysypał ziemią. Tej nocy panował przymrozek i ziemia była zmarznięta. Morderca zbierał więc ziemię i liście na pobliskiej skarpie i przenosił je do wykopu. Ciało przykrył deską i brodzikiem.
Komentarze
3 komentarze
@Morakniv, widzę, że dużo wiesz jak jest za murami. czyżbyś siedział, wyszedł, a teraz mądrujesz? za twój komentarz też bym cię zutylizował. do niczego więcej się nie nadajesz.
Jedna wielka patologia, w tej rodzinie każdy siedział w więzieniu. W ZK żyją na koszt państwa, potem wychodzą i zasiłki sumiennie pobierają. Wszystko im sie należy, a od rany do nocy bujają sie po dzielnicy wiecznie naćpani.
25 lat się będzie bujał po ZK, szamał schaboszczaki na pół talerza, chodził na siłkę, grał na plejaku i oglądał TV za naszą kasę... w nagrodę za zezwierzęcenie... a jak wróci po 20 latach, będzie siał postrach na osiedlu, a każda matka będzie drżała o zdrowie swojej córki czy syna... TYLKO UTYLIZACJA!