Rzecznik Praw Pacjenta wytyka błędy powiatowemu szpitalowi w sprawie śmierci 35-latka z Zawady
Rzecznik Praw Pacjenta zakończył postępowania wyjaśniające dotyczące nieprawidłowości mających miejsce na szpitalnych oddziałach ratunkowych i izbach przyjęć szpitali z województwa śląskiego, w tym w Powiatowym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu. Wytknął szpitalowi sporo zaniedbań.
RPP badał realizację prawa pacjentów do natychmiastowego udzielenia świadczeń zdrowotnych, ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia oraz prawa pacjentów do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością. RPP rozstrzygając sprawy, opierał się również m.in. na opiniach, sporządzonych przez ekspertów z zakresu medycyny.
RPP przypomina sprawę z marca tego roku, kiedy na Izbę Przyjęć Szpitala w Wodzisławiu Śląskim zgłosił się 35-letni pacjent uskarżający się na ból w klatce piersiowej. Pacjent został skierowany do Szpitala w Wodzisławiu Śląskim po otrzymaniu skierowania lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który konsultował sprawę z oddziałem kardiologicznym. Po spędzeniu na Izbie Przyjęć około 10 godzin, w których czasie wykonano m.in. badanie EKG oraz badanie krwi, pacjent został przewieziony do Szpitala w Rydułtowach. Z uwagi na brak miejsc odesłano go z powrotem do Szpitala w Wodzisławiu Śląskim. Ostatecznie pacjent trafił do Szpitala w Raciborzu, w którym nocą 19 marca po reanimacji zmarł.
Rzecznik Praw Pacjenta stwierdził następujące nieprawidłowości:
- Pacjent wymagał leczenia kardiologicznego, a nie leczenia internistycznego i obserwacji.
- Personel medyczny Szpitala w Wodzisławiu Śląskim przyjął pacjenta z rozpoznaniem w wywiadzie: ból w klatce piersiowej, tachykardia. Pacjent potwierdził ból w klatce piersiowej, w badaniach wykazano tachykardię. Dolegliwość utrzymywały się od ponad 5 godzin do czasu przybycia do Szpitala. Lekarz Izby Przyjęć Szpitala w Wodzisławiu Śląskim powinien w pierwszej kolejności jak najszybciej potwierdzić lub wykluczyć postępujące niedokrwienie mięśnia serca – zawał. Pacjent winien zostać przekazany do ośrodka kardiologicznego.
- Pomimo bólu w klatce piersiowej Pacjent nie otrzymał leczenia empirycznego na podstawie objawów. Pacjentowi podano tylko relanium, metocard i glukozę z magnezem i potasem.
- Nie wdrożono szybkiej diagnostyki kardiologicznej (wynik EKG nie jest jedynym i najważniejszym czynnikiem świadczącym o wystąpieniu lub niewystąpieniu zawału serca);
- Za niedopuszczalne należy uznać kwestie związane z organizacją udzielania świadczeń zdrowotnych, w tym komunikacją i współpracą pomiędzy poszczególnymi jednostkami Szpitala, tj. Szpitalem w Wodzisławiu Śląskim a Szpitalem w Rydułtowach – pacjent został odesłany z powodu braku miejsc w Szpitalu w Rydułtowach. Nie była to jednak prawda – ww. Szpital dysponował wolnymi miejscami. Z danych zawartych w dokumentacji jednoznacznie wynika, że w dniu 19.03.2019 r. w Oddziale Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Geriatrycznym w Rydułtowach leczono łącznie 52 pacjentów, co wskazuje na fakt, iż pozostało 15 wolnych łóżek.
W przypadku stwierdzenia naruszenia praw pacjenta Rzecznik Praw Pacjenta wskazuje konkretne działania naprawcze, które podmiot leczniczy powinien wdrożyć celem wyeliminowania nieprawidłowości na przyszłość i zapewnienia pacjentom bezpieczeństwa, w szczególności w komórkach szpitala zajmujących się przypadkami najpilniejszymi, z zagrożeniem zdrowia lub życia.
Jedną z kompetencji Rzecznika Praw Pacjenta jest udział w sprawach cywilnych dotyczących naruszenia praw pacjenta na prawach przysługujących prokuratorowi. Bartłomiej Chmielowiec skorzysta z tego uprawnienia i wesprze pacjentów w zakresie uzyskania zadośćuczynienia za zawinione naruszenie ich praw.
Komentarze
3 komentarze
do poniżej skończ już pisać na temat słuzby zdrowia bo się znasz jak ja na rylowaniu więc gó..o wiesz idz dalej rylować bo widać że ci juz mózg się z ry..wał
Do poniżej i nie tylko On , brak personelu szpitalnego jest gołym okiem widoczny w szpitalach , a czyja to jest wina ?moim zdaniem niegospodarności państwa i złe zarządzanie doprowadzające nas na skraj nędzy i rozpaczy w lecznictwie .Kto ponosi koszty za studia i wykształcenie przyszłej kadry lekarzy i pielęgniarek i to nie małe ? MY ! a dzieje się tak źe po ukończeniu studiów opuszczają nasz kraj bez jakiejkolwiek zapłaty, (to tak jak bym wszedł do restauracji zamówił co lepsze najadł się do syta i nie zapłacił , ciekawe jak długo by ta restauracja istniała ) jeżeli w porę tego nie ogarną nie zatrzymają ludzi po studiach w kraju np.stażem czy odpracowaniem lat studiów to niestety niepotrzebne nam będą budynki szpitalne i ich utrzymywanie , unowocześnianie i koszty drogich remontów skoro chorego będą obwozić tylko po to by je pozwiedzał i podglądał bo leczyć niestety nie będzie miał kto .A wracając do orzeczenia rzecznika co to dało ? czy temu człowiekowi przywróci to życie ?,czy coś się zmieni ? Kto poniesie jakąkolwiek konsekwencje?Szpital ? Czyli Kto ????..
.
Mój Boże, ten człowiek mógłby cieszyć się życiem, gdyby nie ten rozpieprzony szpital