Kable strachu w Górkach Śląskich

Z redakcją Nowin skontaktował się Henryk Postawka, radny z Górek Śląskich, który opowiedział nam o problemie. Wskazał, że wzdłuż ulicy Ofiar Oświęcimskich, przebiegającej przez sołectwo, zwisają zbyt nisko kable telefoniczne. – Jeśli by ktoś chciał, to mógłby je nawet ukraść – alarmował radny. – Problem zaczyna się od cmentarza i ciągnie się na sąsiednią miejscowość – opisywał lokalizację. W rozmowie z nami zauważał, że jego zgłoszenie dotarło przez sołtysa do urzędu gminy, jednak ciągle nic się w tej kwestii nie zmieniło i kable jak zwisały, tak nadal zwisają.

Pojawiliśmy się na miejscu i faktycznie problem był zauważalny. O komentarz zwróciliśmy się do wójt Anny Iskały. Szefowa gminy powiedziała nam, że zna sprawę, bo zgłosił ją do urzędu gminy sołtys wioski Bernard Machnik. – „Orange” wie o tym problemie – powiedziała nam Anna Iskała, relacjonując, że po interwencji ze strony gminy telefonia poinformowała wójt o zażegnaniu problemu. – Sprawdziłam później to miejsce i jeszcze raz poprosiłam ich, aby przyjrzeli się, czy według nich jest to odpowiednio podniesione – przyznała w rozmowie z nami wójt Iskała.

Skontaktowaliśmy się również z zarządcą tych kabli. – Przepraszamy mieszkańców za niedogodności związane z naprawą naszej sieci. Do końca tego tygodnia zakończymy większość prac i kable będą uporządkowane – odpowiedziało na nasze zapytanie biuro prasowe Orange Polska. Kilka dni później sprawdziliśmy, czy problem już zażegnano i faktycznie zmiany widać z daleka. Telefonia poinformowała również, że dłużej potrwa naprawa kabla leżącego częściowo na dachu posesji przy ul. Ofiar Oświęcimskich 76. – Najprawdopodobniej spadł on w trakcie wymiany słupa z przewodami elektrycznymi, którą przeprowadzał zakład energetyczny. Obecnie trwa ustalanie zakresu niezbędnej przebudowy łączy po robotach przeprowadzonych przez energetyków. Na tej podstawie ustalimy dokładny termin wykonania prac – dopowiedzieli przedstawiciele Orange Polska.

(mad)