Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Pylenie w Pszowie: zbadają stan powietrza

25.04.2019 13:00 | 11 komentarzy | juk

Przez kilka dni w powietrzu unosił się pył, który brudził wszystko wokół. Pszowscy urzędnicy winę za jego pojawienie się obarczają firmę transportową zwożącą na tereny pokopalniane skałę płonną. Natomiast wojewódzcy inspektorzy twierdzą, że to firma składująca tam węgiel jest winna zanieczyszczeniu. Badania stężenia pyłu zawieszonego w powietrzu oraz jego opadu być może pozwolą ustalić winowajcę.

Pylenie w Pszowie: zbadają stan powietrza
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Pokryte czarnym pyłem przypominającym na pierwszy rzut oka sadzę były balkony, parapety, okna, drzewa, a nawet ludzie i zwierzęta. Wracamy do sprawy zanieczyszczenia, które przez kilka dni osiadało na każdej powierzchni w najbliższym otoczeniu rekultywowanych pokoplanianych obiektów przy ul. Skwary w Pszowie. Włodarze miasta na pomoc wezwali inspektorów z katowickiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ). Jednak ci - zdaniem włodarzy miasta - sprawę początkowo zignorowali.

Skontrolowali pokopalniany teren

4 kwietnia inspektorzy WIOŚ-ia dokonali oględzin terenu przy ul. Skwary. W ramach czynności kontrolnych towarzyszyli im pszowscy urzędnicy. - Na tym terenie, prowadzone są równolegle dwie działalności. Jedna związana z przywozem i lokowaniem skały płonnej, a druga polegające na składowaniu i gromadzeniu węgla - wyjaśnia wiceburmistrz Pszowa Piotr Kowol. Inspektorzy WIOŚ-u stwierdzili, że to działalność firmy składującej węgiel skutkuje pojawieniem się czarnego pyłu. - Działalność tego przedsiębiorcy jest również niezgodna z zapisami pszowskiego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - uznał WIOŚ.

Nie zgadzają się z decyzją

Z ustaleniami WIOŚ-u, władze Pszowa nie potrafią się zgodzić. - Prosiliśmy inspektorów o kontrolę emisji pyłu, który powstał w wyniku natężenia transportu samochodowego oraz rozładunku przewożonych odpadów na tereny przy ul. Skwary. Niezrozumiałym dla mnie sposobem, zainteresowanie inspektorów poszło w kierunku firmy, która składuje tam węgiel, a pominięto problem przywożonego i lokowanego tam kamienia - mówi Piotr Kowol. Jego zdaniem interpretacja inspektorów zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego jest kuriozalna. Kowol się z nią nie zgadza. Wyjaśnia, że tereny pokopalniane przy ul. Skwary to tereny przemysłowe. Nie ma na nich zakazu składania węgla. - WIOŚ jako jedyna instytucja, która może kontrolować zapylenie, nie może obok problemu, który pojawił się w naszym mieście, przejść obojętnie. Będziemy naciskać, aby bolączka, która dotknęła naszych mieszkańców, nie została zignorowana - zapowiada Kowol.