środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Firmy zabiegają o elektryków i elektroników z Raciborza

25.01.2019 10:00 | 0 komentarzy | żet

Raciborskie szkoły branżowe i technika wzbogacają się o kolejne, zupełnie nowe lub gruntowanie wyremontowane pracownie do nauki zawodu. Aby przekonać się, jak wygląda kształcenie w nowych warunkach, po raz kolejny wybraliśmy się do „Mechanika” czyli Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 2 w Raciborzu. Tym razem zajrzeliśmy do pracowni elektronicznej oraz pomiarów elektrycznych.

Firmy zabiegają o elektryków i elektroników z Raciborza
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ogromne zmiany

W pracowni elektronicznej odbywają się zajęcia teoretyczne oraz praktyczne. – Uczniowie wykonują podstawowe pomiary wartości fizycznych na bazie schematów elektronicznych – skonstruowanych przez nich lub symulowanych w programach komputerowych. Tutaj też odbywają się zajęcia technologii elektronicznej, czyli lutowanie układów elektronicznych – mówi nauczyciel Marek Gieroń.

Podczas naszej wizyty nauczyciel wskazuje na podłogę, ściany, wyposażenie. – W pracownicy zaszły ogromne zmiany. Odnowiono ściany i podłogi, wstawiono nowe meble oraz stoły laboratoryjne z pełnym wyposażeniem – bardzo nowoczesnym sprzętem do pomiarów elektronicznych – wyjaśnia M. Gieroń.

Rozchwytywani przez zakłady pracy

Choć Marek Gieroń zachęca swoich uczniów, aby kontynuowali naukę na studiach, to problemów ze znalezieniem pracy w zawodzie nie będą mieli już po ukończeniu technikum. – Mogą pracować w różnych zawodach związanych z automatyką, elektroniką czy nawet informatyką. Nasi absolwenci są wręcz rozchwytywani przez zakłady pracy. Jeśli nie w samym Raciborzu, to we wszystkich większych miastach, jak chociażby Gliwice czy Katowice – dodaje nauczyciel.

Większość młodych elektroników to pasjonaci. Przekonaliśmy się o tym nie raz, m.in. podczas relacjonowania konkursów prac uczniowskich czy Festiwalu Perspektyw, utwierdziliśmy się w tym poglądzie również tym razem, rozmawiając z Piotrem Hołownią. – Ja się tutaj niczego nie uczę. Tak naprawdę przychodzę do szkoły, żeby rozwijać swoją pasję – mówi uczeń. Dodaje, że wiedzę, którą zdobywa w szkole, wykorzystuje później w domu, konstruując rozmaite układy i... roboty.

Elektrycy byli, są i będą potrzebni

Podczas naszej wizyty w „Mechaniku” wstępujemy jeszcze do pracowni pomiarów elektrycznych, w której zajęcia dla przyszłych techników elektryków prowadzi Ignacy Szubryt. – To jest zupełnie nowa pracownia. Część wyposażenia jest również nowa, m.in. mierniki, stanowiska, stoły, natomiast pozostałą część, np. silniki elektryczne, przenieśliśmy z pracowni elektrotechnicznej – mówi nauczyciel. Doświadczony pedagog dodaje, że elektrycy nie mieli problemów ze znalezieniem pracy nawet w czasach, gdy bezrobocie nie było tak niskie jak dzisiaj i dotykało wielu innych zawodów. – Z pracą dla elektryków nigdy nie było problemu, bo elektryków zawsze było potrzeba i będzie potrzeba. Nasi absolwenci mają naprawdę dobre perspektywy zawodowe – mówi I. Szubryt.

Na koniec naszej wizyty w szkole rozmawiamy z uczniami pana Szubryta. Milan, Marek i Paweł przyznają, że od małego interesowało ich, jak działają urządzenia, z którymi stykali się w domu czy warsztacie. – Właśnie tego uczymy się w szkole. Później testujemy to w domu. Sprawdza nam się to w praktyce, dlatego nasze odczucia co do wyboru tej szkoły i naszego kierunku są pozytywne – mówią uczniowie. Przyznają, że zaraz po skończeniu szkoły zamierzają podjąć pracę w zawodzie. – Póki co wszystko wskazuje na to, że nie będziemy mieli z tym problemów – mówią.

Na zakończenie dodajmy, że nowe pracownie zawodowe w „Mechaniku” są pokłosiem projektu realizowanego przez powiat raciborski, na który pracownikom starostwa udało się pozyskać unijne dofinansowanie. Inwestycje zostały przeprowadzone lub są jeszcze prowadzone w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 („Budowlanka” i „Gastronomik”), CKZiU nr 2 „Mechanik”, Zespole Szkół Ekonomicznych oraz Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 (Liceum Plastyczne). W kolejnych wydaniach „Czasu na zawodowców” wrócimy do tego tematu.

(żet)