środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Bydlaku zabiłeś mi córkę

05.11.2018 19:00 | 7 komentarzy | acz

24 października przed sądem rozpoczął się proces Adriana P. 20-letniego wychowanka raciborskiego poprawczaka, który w zimie w Rybniku miał zabić siedemnastoletnią Alicję. Oskarżony twierdzi, że nic nie pamięta.

Bydlaku zabiłeś mi córkę
Adrian P. przed sądem idzie w zaparte i nie przyznaje się do niczego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Chodzi o brutalne zabójstwo z 3 lutego w centrum Rybnika. Rankiem za garażami znaleziono okaleczone zwłoki półnagiej kobiety. Policja miała problemy z ustaleniem jej tożsamości. Wkrótce okazało się, że to Alicja F. nastoletnia mieszkanka rybnickiej dzielnicy Boguszowice. Tej nocy miała się bawić na osiemnastce koleżanki. Kilka dni później policja zatrzymała 20-letniego Adriana P. Mężczyzna twierdzi, że jest niewinny.

Adrian

Adrian P. to bezrobotny stolarz, który większość swojego dorosłego życia spędził za kratami. Z konflikt z prawem popadł już w wieku kilkunastu lat. Trafił wówczas do Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Raciborzu. Potem był zakład karny. Wyszedł z niego w 2017 roku. Mieszkał z matką. Wkrótce urodziło mu się dziecko. Stałej pracy nie miał, utrzymywał się z zajęć dorywczych. Najważniejsze były imprezy. Dopiero kiedy został aresztowany do sprawy zabójstwa, sąd nakazał mu płacić 400-złotowe alimenty. Jak twierdzi, w życiu wiecznie miał pod górkę. W dzieciństwie, jeszcze w domu dziecka, borykał się z problemami emocjonalnymi. – Chodziłem do psychiatry, która przyjeżdżała do domu dziecka – zapewniał przed sądem. Mimo to, specjaliści uznali, że jest poczytalny i może stanąć przed sądem.

Tragicznej nocy z 2 na 3 lutego Adrian wypił kilka piw w domu. Potem ze znajomymi poszedł do lokalu Warka. – Miałem trochę pieniędzy, ale wykorzystywałem to, że znajomi mi stawiali. Ktoś wniósł też tam wódkę. Byłem już dość mocno pijany kiedy ktoś rzucił pomysł żebyśmy poszli do dyskoteki przy Raciborskiej. Tam spotkałem Alicję – wspominał.

Alicja

Siedemnastoletnia Alicja mieszkała z bratem i rodzicami w bloku przy ulicy Czwartaków. To biedniejsza część podrybnickich Boguszowic. Atrakcyjna brunetka o zgrabnej sylwetce. Na brak powodzenia nie narzekała. Jej ostatni chłopak Karol miał problemy z narkotykami. Kiedy popadł z konflikt z prawem trafił do poprawczaka. Alicja chciała go odwiedzić, jednak matka odradzała jej taką znajomość. Karol jeszcze pojawi się w tej historii.

W nocy z 2 na 3 lutego Alicja wyszła z domu około godziny 16.00. Nastolatka poszła do koleżanki, gdzie wypiły wspólnie wino. Następnie kobiety pojechały do centrum Rybnika gdzie miała się odbyć impreza urodzinowa jednej z nich. Towarzystwo kręciło się po centrum Rybnika, aby w końcu trafić do dyskoteki przy Raciborskiej. Alicja wyszła z tego lokalu na domówkę. Około godziny 3.30 ona i jej dwie koleżanki ponownie pojawiły się w lokalu. Jej znajome pojechały wkrótce do domu. Alicja została w klubie.

Spotkanie

Z niewielu pieniędzy, które Adrian miał przy sobie 20-latek kupił sobie narkotyki. – To było kilka tabletek. Kupiłem je już w klubie. Zażyłem je wszystkie równocześnie pijąc alkohol. Popiłem i poćpałem. Było fajnie, ale zaczęły mi się włączać wahania nastroju. Coraz gorzej się czułem, więc postanowiłem wyjść przed klub na papierosa. Tam ktoś zawołał mnie po nazwisku. Kiedy się odwróciłem zobaczyłem zapłakaną dziewczynę. Kojarzyłem ją, bo miałem kolegę Karola. Ona była jego dziewczyną – zeznawał Adrian P. Zarówno Alicja jak i Adrian byli pod wpływem alkoholu. Spod klubu poszli w kierunku rybnickiej bazyliki. Trzymali się za ręce, całowali się.