Kuszenie Henryka Siedlaczka. "30 srebrników mnie nie interesuje"
Trwają próby stworzenia większości w Sejmiku Śląskim. Z naszych informacji wynika, że podchody czynione są także w kierunku Henryka Siedlaczka z Platformy Obywatelskiej. Znany ze swej religijności i konserwatywnych poglądów polityk mógłby mieć po drodze z częścią prawicy. Czy da się skusić i przejdzie do PiS w sejmiku?
Siedlaczek dosyć niespodziewanie uzyskał wysokie poparcie w wyborach do sejmiku. Przy niewielkiej kampanii zdobył 16 tys. głosów i ma jeden z 20 mandatów w Koalicji Obywatelskiej, która znalazła się w Sejmiku Śląskim. 22 mandaty ma PiS i potrzebuje jednego by rządzić województwem. Nasze źródła podały, że Henryk Siedlaczek znalazł się na celowniku konkurentów z prawicy i zaproponowano mu przejście do zwycięskiego obozu.
- Kusili pana? - spytaliśmy. - Wszystkich kuszą, nie tylko w Katowicach - odparł H. Siedlaczek. Jaka była reakcja byłego posła z Rud? - Odpowiem przypowieścią, z ewangelii. Był taki cymbał, co pokusił się na 30 srebrników. Potem się powiesił, a na srebrniki nawet nie popatrzył - powiedział nam H. Siedlaczek. Dodał, że "za trzy miesiące już by go nie było" gdyby zrezygnował z barw PO na rzecz PiS.
Siedlaczek uważa, że zaufanie jakim obdarzyli go teraz wyborcy wynika właśnie z tego, że mimo zakończenia kariery poselskiej nigdy nie zmienił poglądów politycznych.
Ludzie:
Henryk Siedlaczek
Były poseł na Sejm RP, radny sejmiku śląskiego, senator XI kadencji