Zawyła syrena w Krzanowicach. Strażacy pokazali miastu swój nowy wóz
OSP Krzanowice ma nowy wóz bojowy. Pożegnała 40-letniego magirusa, zamieniając go na nowiutkie volvo. Pojazd trafił do krzanowickiej remizy dzięki unijnej dotacji z programu Ready to Help.
Ksiądz Tomasz Gergel kapelan gminny dokonał poświęcenia strażackiego sprzętu i samochodu. Za rok jednostka z Krzanowic będzie świętować 130 lat istnienia i nowy nabytek można traktować jako przyspieszony prezent urodzinowy.
OSP zaczynała swą działalność od drewnianego wozu. W trakcie II Wojny Światowej wojska sowieckie "zagrabiły lub spaliły sprzęt" ówczesnej, niemieckiej straży. Powojenne pojazdy OSP to: star 20 z charakterystycznymi rakietami u góry; star 660 z przerobionym potem zbiornikiem na wodę (na pojemność 4.5 tys litrow); żuk i w 2004 roku sprowadzony z Niemiec magirus, a następnie mercedes.
O nowe volvo zaczęto się starać w listopadzie 2015 roku. Jak zaznaczył burmistrz Andrzej Strzedulla droga do sprowadzenia auta była trudna i długa. W unijnym projekcie wzięły udział czeskie i polskie miejscowości przygraniczne. Włodarz dodał, że główna zasługa w tych staraniach przynależy staroście czeskiego Rohova Danielowi Prohasce.
Volvo kosztowało 758 tys. zł. Oprócz samochodu strażacy z Krzanowic dostali też ubrania, buty, hełmy, latarki, aparaty tlenowe i motopompę Tohatsu.
Koordynatorem projektu był po stronie OSP Krzanowice Aleksander Wyglenda. Kluczyki do auta odebrał z rąk burmistrza Martin Lamla.