Raciborskie 500+ poniżej oczekiwań. Miały być obniżki, a sprawdziły się przypuszczenia Anny Ronin
Miało być pięknie. Przedsiębiorcy otworzyli placówki dziennej opieki nad dziećmi do lat 3, w których miało znaleźć się miejsce dla maluchów oczekujących w długiej kolejce do miejskiego żłobka. Jednocześnie władze Raciborza zdecydowały się podwyższyć dopłatę do opieki nad maluchami z 300 zł do 500 zł miesięcznie, co miało przełożyć się na obniżenie kosztów ponoszonych przez rodziców. Tymczasem rodzice maluchów przebywających w prywatnych placówkach wciąż płacą dwa razy więcej niż wynosi opłata za pobyt dziecka w żłobku publicznym.
Przypomnijmy, we wrześniu 2017 roku władze Raciborza zorganizowały spotkania informacyjne dla rodziców maluchów, w trakcie których przedstawiono pomysł otwarcia placówek dziennej opieki nad dziećmi do lat 3. Największa miała powstać przy ul. Bema w Raciborzu. Informowano wówczas, że miesięczny koszt opieki nad dziećmi wyniesie około 950 zł, przy czym rodzice zapłacą 650 zł, a miasto 300 zł. Audytorium nie było zachwycone tym co usłyszało. Rodzice liczyli na wyrównanie opłat w żłobku publicznym i w prywatnych placówkach.
Raciborskie 500+...
Miesiąc później, na wniosek prezydenta Mirosława Lenka, Rada Miasta Racibórz zdecydowała się podwyższyć dopłatę do opieki nad dziećmi w prywatnych placówkach do 500 zł. Radna Anna Ronin przestrzegała wówczas, że dotowanie przedsiębiorców nie gwarantuje obniżenia opłat ponoszonych przez rodziców. Ostatecznie stosowną uchwałę przyjęto przy braku głosów sprzeciwu. Nazwano to „raciborskim 500+”.
– Mam nadzieję, że te 500 zł wspomoże naszych mieszkańców w dostępie do dziennej opieki nad dziećmi – mówił wówczas Mirosław Lenk. Zapowiedział, że podlegli mu urzędnicy będą monitorować, czy podwyższeniu gminnej dopłaty nie będzie towarzyszyć zwiększenie kosztów funkcjonowania prywatnych placówek. Podsumowując: większe dofinansowanie z budżetu miasta miało przełożyć się na pozostawienie pieniędzy w portfelach rodziców, a nie dodatkowe zyski przedsiębiorców.
... nie działa
Wkrótce do redakcji Nowin zaczęli pisać rodzice maluchów. Pytali, kiedy zacznie obowiązywać dofinansowanie, bo czesne nadal wynosi 650 zł. Zwróciliśmy się w tej sprawie do urzędu miasta. – My jako miasto oferujemy tym ludziom, którzy podejmują się prowadzenia opieki nad dziećmi do lat 3, pewnego rodzaju bon edukacyjny w wysokości najpierw 300 a później 500 zł. Innymi słowy, jeśli chcesz prowadzić biznes polegający na tym, że weźmiesz pod swoje skrzydła dzieci (...) i znajdziesz chętnych, którzy będą chcieli z twojej opieki skorzystać, to wyceniasz sobie swoją usługę, przychodzisz do nas i mówisz: mam chętnych, chcę dostać na każde z nich 500 zł i my wtedy dajemy ci te 500 zł. Ale od urzędu miasta nie zależy w żaden sposób, jaka jest rzeczywista opłata, którą poniesie rodzic za opłatę miejsca żłobkowego – mówi Leszek Iwulski, rzecznik prasowy w Urzędzie Miasta Racibórz.
Zdaniem przedstawiciela urzędu miasta, „raciborskie 500+” spełniło swoją rolę, bo dzięki niemu udało się zredukować kolejkę do żłobka publicznego. Gdy zauważamy, że rodzice oczekiwali po „raciborskim „500” obniżenia opłat, rzecznik Leszek Iwulski mówi: W takim razie rodzice powinni umówić się z przedsiębiorcą, który prowadzi ten punkt i wyartykułować swoje żądania.
Ludzie:
Anna Ronin
Radna Miasta Racibórz
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
4 komentarze
Jeżeli miasto dofinansowuje. to też może wnioskować o kwotę obniżenia opłaty- chyba jakaś umowa była podpisana? Jaki miał sens tej dotacji, jeżeli rodzice nic nie zyskali? "Nic nie mogę_ - stare, jak świat......
Sprawę żłobka zawalili w poprzedniej kadencji i teraz. Rodzice przy wyborach powinny o tym pamiętać i podziękować za koszta, jakie ponoszą w prywatnym żłobku. Olali program "Maluch" - wizji nie miała była wiceprezydent, że dzieci będą się rodzić:) Program Żłobek+ też ich nie interesuje. Bogaty biedniejszego nie zrozumie.
1. Miejski żłobek, podobnie jak inne działania samorządu, nie ma/musi być opłacalny dla budżetu miasta. Oczywiście 9 milionów to jakaś suma z kosmosu! Ale dopóki urzędnik nie pojmie, że żłobek to inwestycja w przyszłość miasta, to jest zwyczajnie głupi i trzeba go szybko wymienić.
2. Miasto dopłaca 500 zł to da przy 35 dzieciach 210000 rocznie, gdyby mieli komplet (120 dzieci) to by dopłacali 720000! Może podacie dane jaki koszt generuje dotychczas miejski żłobek?
3. Panie Iwulski skoro jest pan za outsourcingiem zadań samorządu to myślę że nie trudno znajdziemy znacznie tańszych dublerów np. na umowę zlecenie w miejsce pana i pańskich przełożonych.
4. Cała sprawa wygląda dziwnie, bo o ile pamiętam to miasto się niespodziewanie wycofało ze stworzenia (niekoniecznie budowy] własnego żłobka. Szybko po tym dogadali się z prywaciarzem. A teraz mówią, że dogadywali się wcześniej. To po co Lenk ludziom mydlił oczy???
Adaptacja pomieszczeń na zlobek dla okolo 100 dzieci to koszt okolo 1 mln pln