Eichendorfa już mamy, teraz pora na Piasta

- Trzeba przejść od słów do czynów - mówi radny Marek Rapnicki o kwestii upamiętnienia Mieszka Laskonogiego. Wkrótce w oparciu o Bractwo Kurkowe w Raciborzu zawiąże się społeczny komitet upamiętnienia raciborskiego księcia. Pierwsze skrzypce w przedsięwzięciu ma grać radny Marek Rapnicki. - Z końcem pierwszej kadencji samorządu doprowadziliśmy do ponownego powstania pomnika Josepha von Eichendorffa. Samorząd udźwginął ten wysiłek finansowy i organizacyjny. Byłaby to ładna klamra między pierwszą i tą kadencją, żeby doprowadzić do budowy tego pomnika [księcia Mieszka - red.], żeby został ślad po obchodach jubileuszu 800-lecia Raciborza - uważa radny.

Prezydent Mirosław Lenk twierdzi, że sprawę można doprowadzić do końca jeszcze w tym roku. Tak aby obchody Narodowego Święta Niepodległości połączyć z odsłonięciem pomnika lub figury księcia. Gdzie stanie memoriał Mieszka Laskonogiego? - Ja to widzę przy zamku, ale to jest moje prywatne zdanie - zauważa M. Lenk.

Wciąż nie wiadomo jaki kształt przybierze pomnik czy figura Mieszka. Jeszcze w styczniu Mirosław Lenk mówił, że chętniej widziałby księcia na koniu, niż na ławce. Tę drugą propozycję zgłosił radny Marek Rapnicki.

O ufundowanie pomnika władcy od lat zabiegali Norbert Mika (jeszcze jako radny powiatowy) oraz radny Franciszek Mandrysz. Norbert Mika jest historykiem, autorem jedynej biografii księcia raciborskiego pt. "Mieszko. Książę raciborski i pan Krakowa - dzielnicowy władca Polski (ok. 1142 - 1211)".

Wojtek Żołneczko

_{fot. Nowiny.pl, Billy Alexander/sxc.hu}