Szczasny znów ciągnął Lenka za język: dlaczego zwolniono Czernera?
Radny Leszek Szczasny (na zdj.) ponownie zażądał podania konkretnych powodów odwołania Mariana Czernera<Marian Czerner> z funkcji prezesa PK. Uważa, że milczenie w tej sprawie budzi niepokój wśród załogi przedsiębiorstwa. Ta krytykowała terminy przetargów na wywóz śmieci "bo dzień przed wigilią" tak się nie postępuje.
Szczasnemu nie spodobała sie pisemna odpowiedź Mirosława Lenka na jego interpelację sprzed miesiąca. Niczego się z niej nie dowiedział. Uważa, że milczenie prezydenta może prowadzić do przypuszczeń, samego Szczasnego jak i innych zainteresowanych, że w PK zwolniono prezesa, który chciał stawiać firmę na nogi, a zatrudniono osobę, która zgodzi się na stopniowe zamykanie w przedsiębiorstwie jego działów.
- Pracownicy PK żyli i żyją w niepewności. Raz mają informacje, że będą zwalniani, potem, że będą pracowali. Mają żal do pana prezydenta, że do nich nie przychodzi i nie tłumaczy co się dzieje. Przecież jak była sprawa z Toensmaierem to chodził pan do nich - przypomniał Lenkowi radny Leszek Szczasny. - To przecież też są ludzie! - zagrzmiał. Według niego nowy szef PK Stanisław Mucha nie chce o tym rozmawiać z podwładnymi.
Mirosław Lenk oznajmił, że w sprawie PK powiedział tyle, ile mógł powiedzieć w tej kwestii. Podkreślił ponownie, że z Marianem Czernerem rozstał się w zgodzie, w cywilizowany sposób - Proszę więcej nie prowokować. Nie ma sensu. Niektórych rzeczy się nie mówi po prostu. Chyba, że chce pan ten temat nakręcać - argumentował.
Wyjaśniał Szczasnemu, że nie odpowiada mu, nie dlatego żeby go nie szanował. - Wiem, że mieszkańcy są ciekawi dlaczego. Ja wytoczyłbym sześć dział w tej sprawie, z których pięć okazałoby się do niczego według tych ludzi ciekawych i następiłaby polemika. Po co? To nie jest naczelnik wydziału, to nie jest dyrektor mojej instytucji żebym się musiał tłumaczyć z decyzji, tylko to jest spółka prawa handlowego - mówił Lenk.
Prezydent zaznaczył, że teza głosząca, że rada nadzorcza odwołała prezesa, bo ten chciał postawić przedsiębiorstwo na nogi jest błędna. Radził Szczasnemu by ten wziął przykład z Michała Fity. - Poprosił o dane finansowe spółki, sprawdził sobie i już o nic nie pyta - stwierdził.
Ludzie:
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
Marian Czerner
Radny Raciborza
Michał Fita
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
4 komentarze
Prezydent na prawdę myśli, że ludzie uwierzą w teze, że RN odwołała Czernera bo chciała? No, ale czego można oczekiwać od osoby, która nie potrafi przyznać się do błędu i okłamuje nawet samego siebie...
Typowe dla prezydenta Lenka.
a może prezydent nie wie, że to spółka należąca do samorządu?
"to nie jest dyrektor mojej instytucji żebym się musiał tłumaczyć z decyzji, tylko to jest spółka prawa handlowego" - cóż za prezydencka spostrzegawczość. Dla niezorientowanych wyjaśnienie: Przedsiębiorstwo Komunalne z Raciborza jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, której właścicielem w 100% jest Prezydent Miasta.