Radni z Raciborza już używają tabletów
Posiedzenie komisji budżetu z 28 listopada przejdzie do historii jako pierwsze, na którym raciborscy samorządowcy użyli tabletów i systemu e-sesja. Głosowali za pomocą urządzeń. Nie obyło się bez pomyłek.
Pierwsze obrady z użyciem tabletów (samsungi) wprowadziły nieco zamieszania w szeregi raciborskich radnych. Do problemów z obsługą przyznawał się głośno Marek Rapnicki i twierdził, że reszta tylko udaje, że sobie radzi. Franciszka Mandrysza , który zapomniał w domu swojego urządzenia, koledzy przyłapali, że chciał głosować za Zbigniewa Sokolika. Z obsługą nie radził sobie też Piotr Klima. - Pukam w szybkę, aż ją rozbiję - śmiał się rajca, którego dotyk nie wywoływał reakcji na dotykowym ekranie. Wyniki głosowań były różne, więc je powtarzano. Oprócz tabletów nowe w sali obrad są także dwa monitory - jeden na stole prezydialnym i drugi na ścianie przy wejściu. Można na nich śledzić przebieg obrad i kolejność mówców.
Komentarze
2 komentarze
Sądzę, że warto od razu zainwestować w pokrowce na tablety. Nie są drogie, a mogą uchronić je przed uszkodzeniami. Zobaczcie: http://www.inbag.pl
jak jeden radny chciał glosować za drugiego -to raczej organa scigania sie tym zająć powinny-bo taki duch współpracy jest karalny.
radni sa permanentnie nieprzygotowani do pełnienia obowiązków np na dyskusję o wysypisku miejskim,o szkołach w mieście i nieprzygotowani do obsługi tablertów. A zwykły uczeń musi byc codziennie do szkoły przygotowany.tablet dostaje w prezencie od rodziców za dobre wyniki w nauce. Państwo radni-WSTYD i jeszcze my za to płacimy