Od dziesięciu lat uczą po polsku i niemiecku. Jubileusz jedynej takiej szkoły w Raciborzu

- Naszą codzienność, nasz czas, odmierzają dzwonki, dni, tygodnie, wakacje... Jubileusz jest okazją, aby spojrzeć wstecz. Widzimy tam ludzi, bo ludzie są najważniejsi - mówiła Małgorzata Górecka-Jarmuła, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4 w Raciborzu, podczas uroczystości jubileuszu 10-lecia dwujęzycznego nauczania w szkole. Roman Wałach ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Dzielnicy Studzienna przypomniał, że gdy decydowano się na wprowadzenie do szkoły nauczania w języku niemieckim i polskim, placówka była de facto przeznaczona do likwidacji. Dwujęzyczność obroniła tę szkołę, a od tego roku szkolnego wprowadzono ją również do miejscowego przedszkola.

Gościem honorowym uroczystości jubileuszu była konsul RFN w Opolu Sabine Haake, która przybyła do Raciborza w towarzystwie Leonarda Malcharczyka. Nie zabrakło również przedstawicieli mniejszości niemieckiej, księży, rodziców uczniów, dzieci, nauczycieli, a także przedstawicieli władz Raciborza, które reprezentował naczelnik wydziału edukacji Robert Myśliwy. Zabierając głos zaznaczył, że nie jest osobą dwujęzyczną, ale pochodzenie niemieckie ma jego żona. - Dlatego na naszym wigilijnym stole mamy i moczkę, i kutię - mówił, chwaląc szkołę, która pielęgnuje dwujęzyczność oraz wartości zakorzenione w kulturze polskiej i niemieckiej.

Szkoła w Studziennej jest jedną z najstarszych w Raciborzu. Powstała w 1900 roku. Od dziesięciu lat naucza się w niej jednocześnie w języku polskim i niemieckim. Od roku szkolnego 2016/2017 język niemiecki wprowadzono również do tutejszego przedszkola. Po sześciu latach nauki w szkole, swobodna konwersacja w języku niemieckim nie stanowi dla tutejszych uczniów żadnego problemu.

Wojtek Żołneczko