Na Batorego strach się pokazać. W weekend można łatwo dostać w...
Weekendowe noce pod urzędem miasta należą do burzliwych. Tak wynika z opisu jaki przedstawił dziś radnym w urzędzie Leszek Szczasny. Opowiadał o dziewczynach, które pobito i o "różnych rzeczach", które odbywają się w pobliskich krzakach.
Sprawa, którą poruszył w gronie radnych komisji gospodarki Leszek Szczasny dotyczy zachowania klientów pubu, który działa naprzeciw magistratu. Rejon ulicy gdzie mieści się urząd został wytypowany przez urzędników jako miejsce wymagające dodatkowych patroli policyjnych. Komendzie płaci zań samorząd. - Ludzie z pobliskiej kamienicy boją się o swoje samochody - mówił radny.
W godzinach pracy interweniuje też straż miejska, ale zdarzają się problemy z monitoringiem tego miejsca. Osoby zgłaszające problem Szczasnemu nie mogły pozyskać nagrania od strażników. - Mieszkańcom ich nie udostępniamy, to materiał dla policji - wyjaśniał prezydent Raciborza Mirosław Lenk.
Włodarz przyznał, że "klienci lokalu generują trochę problemów, ale dewastacji nie ma". L. Szczasny wspominał jak był na jednym z koncertów w tej okolicy i przestrzegano go, że "tam łatwo można dostać w.... za przeproszeniem". - I rzeczywiście ktoś dostał, dziewczyny na ulicy dostały. A w krzakach obok różne rzeczy się odbywają - relacjonował radny.
Prezydent Lenk skomentował, że wszystko można do niego zgłaszać w tej sprawie, ale policja temat Batorego zna.
Ludzie:
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.