Zachowała zimną krew i zrobiła zdjęcie psa, który ją pogryzł
- Jechałam rowerem i usłyszałam ujadanie. Odwróciłam głowę i zobaczyłam czarnego psa, który mnie ugryzł - mówi mieszkanka Rydułtów. Teraz sprawa trafi do sądu.
Wracamy do tematu pogryzionej przez psa mieszkanki Rydułtów. Do przykrego dla kobiety zdarzenia doszło 22 stycznia, gdy wracała do domu z przychodni przy ul. Strzelców Bytomskich. Skorzystała ze skrótu przy zbiorniku retencyjnym. Przy płocie jednego z przedsiębiorstw zauważyła dwa psy - małego i dużego (chodzi o tyły przedsiębiorstwa przy ul. Sobieskiego). Mały pies zaatakował ją i ugryzł w nogę.
Kobieta podejrzewała, że obydwa psy należą do właściciela przedsiębiorstwa. Zgłosiła to straży miejskiej. Ale podczas wizyty strażników miejskich właściciel stwierdził, że ma tylko jednego psa. Pokazał go. Nie był to pies, który ugryzł panią Danutę. Był to większy czworonóg, którego podczas ataku poszkodowana również widziała przy płocie.
Zdjęcie drżącą ręką
Kiedy wydawało się, że nie ma już szans na znalezienie psa, los uśmiechnął się do pani Danuty. - 17 lutego wracałam z ośrodka zdrowia tą samą trasą. Jechałam rowerem. Kiedy mijałam przedsiębiorstwo, usłyszałam ujadanie psa. Odwróciłam głowę i był to ten czarny pies, który mnie ugryzł! - mówi z przejęciem pani Danuta. Pies znajdował się na terenie posesji, za płotem. Ale bramy na teren przedsiębiorstwa znów były otwarte. - Zatkało mnie, ale widziałam, że muszę zrobić zdjęcie. Ręka drżała mi jak nigdy - dodaje kobieta.
Pani Danuta natychmiast powiadomiła straż miejską. Funkcjonariusze pojechali z nią do przedsiębiorstwa. - Powiedzieli, żebym została w radiowozie. Z tego, co mi później przekazywali, to właściciel tłumaczył się, że przecież ten mały pies jest szczepiony. Teraz to mówi? Przecież gdyby przyznał się wcześniej, to nie musiałbym brać serii zastrzyków. Poza tym zapewniał, że ma jednego psa - podkreśla kobieta.
Zarzut dla mężczyzny
Właściciel przedsiębiorstwa zaprzecza, że to jego pies pogryzł panią Danutę. - Tym razem właściciel przyznał się do posiadania dwóch psów. Tym samym podczas wcześniejszej interwencji funkcjonariusze zostali wprowadzeni w błąd, bo wówczas mężczyzna twierdził, że ma tylko jednego psa - mówi komendant rydułtowskiej straży miejskiej, Krzysztof Mocarski. - Właściciel nie przyznaje się do winy - dodaje.
Mężczyzna został przesłuchany, a straż miejska przedstawiła mu zarzut z art. 77 kodeksu wykroczeń za niezachowanie należytej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. - Został sporządzony wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Wodzisławiu. Teraz sąd rozstrzygnie o winie lub jej braku. Pani Danuta występuje w charakterze pokrzywdzonej - mówi komendant. Właścicielowi grozi kara do 5 tys. zł.
Pani Danuta podkreśla, że zależy jej na tym, by ostrzec przed agresywnym psem. - To ruchliwe miejsce, niedaleko jest ośrodek zdrowia, szkoła, RCK. A co jeśli pies pogryzie jakieś dziecko? Taki pies nie powinien być wypuszczany - puentuje.
(mak)
Komentarze
15 komentarzy
Pies chyba nie powinien obawiać się wścieklizny ?......
A tak ,aby ten artykuł miał jakąś puentę ,trzeba dodać że dobrych ludzi psy nie gryzą cha,cha,cha!
Pewnie przez ten miesiąc właściciel trzymał psa w piwnicy hahaha
ale bystrzak po miesiącu wracała ta samą trasa co zawsze i ujrzała psa u przedsiębiorcy ! ale przypadek a może chęć " lekkiej kasy " ? taki są moje wnioski z tego artykułu.
Trzeba by jeszcze założyć że TEN wlasnie a nie inny pies pogryzl te babcię. Gratuluje wzroku. Styczeń , było późno pisze redaktorzyna od lokalnych sensacji- czyli było ciemno. Babcię atakują dwa psy, tak pisali wcześniej-w tym jeden duży. Zrąbałabym się ze strachu gdyby faktycznie tak było , a babcia z sokolim okiem wypatrzyla właśnie tego psa za płotem po miesiącu
Ale najgłupsze w tym wszystkim jest to że nasi dzielni ORMO-wcy wykazali się jak zawsze nadgorliwością w sytuacji gdzie zwykłe pouczenie byłoby wymierne z zaistniałą sytuacją . Chciałbym dożyć tego dnia kiedy ta formacja zostanie oddelegowana do lamusa .
Normalnie tygrys hehehehe. Mioł pies pecha że trefił na szurnięto baba
Ostrzec przed agresywnym psem Maryjo toż to mało raszka :) Widuję tego psa od lat i wżyciu nie widziałam żeby chociaż na kogoś naszczekał :) ta kobita to jakaś katastrofa szuka chyba sensacji
Napisz komentarz...Wstyd Pani/Panie redaktorze . Czyżby trzeba było szukać taniej sensacji???
Dokładnie Panie gyniuś
Wystarczy spojrzeć na psa i na facjatę tej osoby i wnioski nasuwają się same ! Nie mam w zwyczaju oceniać nikogo po wyglądzie ,ale w tym przypadku jest to aż nadto widoczne .
Biedny pies . Jak ma się bronić? Nie wygląda na bestię, za to ta Pani jest z siebie wyraźnie zadowolona
Co za bzdury ??? po miesiącu rozpoznała psa i zrobiła zdjęcie przez siatkę ??? tym sposobem można by oskarżyć każdego właściciela psa że ją pogryzł. Wydaje mi się że ktoś sobie znalazł niezły sposób na wyłudzanie pieniędzy. Sama mam psa i zastanawiam się jak bym miała się bronić gdyby ktoś zrobił zdjęcie psu na posesji i stwierdził że miesiąc temu mój pies go zaatakował. w dodatku sąd rozstrzygnie co? pies przecież sam się nie obroni i nie powie że to nieprawda...totalna paranoja.
Psy nie lubią , i pamiętają listonoszy , no niestety pamiętliwy pies .......
Racja , w takim miejscu gdzie sie caly dzien handluje psy powinne byc odizolowane od klientow tego pana , bo nigdy nie wiadomo co moze zrobic nawet najbardziej spokojny pies .