Absurd na Polnej w Gorzyczkach – słup na środku drogi
Na środku przebudowywanej ulicy Polnej w Gorzyczkach stoi... słup energetyczny. Urzędnicy przekonują, że... taki był plan.
W Urzędzie Gminy w Gorzycach, który zlecił zadanie przebudowy Polnej najpierw próbują nas przekonywać, że wszystko idzie zgodnie z planem, zaś stojący na środku drogi słup to nic takiego, bo przebudowa sieci energetycznej była zaplanowana w ramach inwestycji, która ma być ukończona do końca listopada. Nijak to się ma jednak do tego co usłyszeliśmy na miejscu od robotników. A ci mówią wprost: - Ktoś zawalił. I wyjaśniają, że jak weszli na plac budowy to ten odcinek Polnej pozarastany był częściowo chaszczami. Nie było widać słupków granicznych. Dopiero jak chaszcze usunięto to udało się ustalić granice. A te nijak miały się do projektu, jakim dysponowali drogowcy. - Nie mogliśmy ominąć słupa, bo weszlibyśmy na prywatną działkę – wyjaśniają nam robotnicy. Twierdzą, że informowali o tym fakcie gminę. I co? I nic. Przez stojący w środku drogi słup nie mogą kontynuować pracy na tym odcinku budowanej drogi.
Tymczasem jak czytamy w ogłoszeniu przetargowym, dostępnym w Biuletynie Informacji Publicznej UG w Gorzycach, dotyczącym ulicy Polnej, warstwa wiążąca miała być gotowa do końca sierpnia. A jest połowa września i na tym odcinku drogi wciąż jest tylko tłuczeń. Asfaltu być po prostu nie może. - Przez słup nie możemy tam przejechać naszymi maszynami. Nie zmieści się tam choćby rozściełacz asfaltu – tłumaczą nam drogowcy. I jak dodają nie jest to wcale jedyny problem. Kolejny słup stoi tam gdzie krawężnik, więc również trzeba go przesunąć. Opowiadają nam też o innych problemach. Jak się okazało, w jednym przypadku drogowcy weszli na prywatną działkę nawet o tym nie wiedząc. Pracowali wedle projektu. Według relacji robotników wkurzyć się miał właściciel działki, który wezwał policję.
Kiedy opowiadamy o tym urzędnikom z Gorzyc, ci już nie próbują nas przekonywać, że wszystko jest w porządku. Choć na jednym z gminnych portali internetowych można przeczytać sygnowaną nazwiskiem wójta Daniela Jakubczyka informację, z której wynika, że na Polnej najpierw wykonano podbudowę (z krawężnikami), bo... wręcz ułatwi to przebudowę linii energetycznej. Zaprawdę przedziwne to tłumaczenie. Dlatego pytamy w urzędzie gminy jak było naprawdę i dlaczego gmina nie dopilnowała sprawy, a następnie nie reagowała kiedy już podczas prac budowlanych okazało się, że projekt to bubel najprawdopodobniej stworzony zza biurka, bez wizyty projetanta w terenie? Na odpowiedź wciąż czekamy, choć pytania te zadaliśmy kilka dni temu.
Komentarze
7 komentarzy
MADE IN POLAND
nie! to po prostu brak odpowiedzialności,za nasze pieniądze,bo kto za to zapłaci?wiadomo podatnicy...ciekawe czy winny został ukarany?!
co to jest? dzień świra?
ośmieszenie gminy i wójta!!!a za brak kompetencji zwolnić urzędasa!!!!tyłki do stołków poprzyrastały !!wstyd i żenada!!!!!!!
Same osły robia w tych urzedach :)
Mnie się wydaje że trzeba najpierw przesadzić tych urzędasow na bruk ,a potem ten słup elektryczny,co za spadochroniarze albo kombatanci siedzą w urzędzie co nie interesują ich sprawy związane z ich obowiązkiem,, tak wygląda cały nasz Śląsk rzadzony przez spadochroniarzy i kumpli partyjnych z Warszawy , prezesy,presesiki,co dbają tylko o swoje konta a nie Śląsk.
Hhahahaaaaa,co za geniusze! roboty przy końcu Polnej są od minimum 4 miesięcy i do tej pory nikt nie rozwiązał problemu słupa?? tak gmina dba o swoje inwestycje tym bardziej,że zgłaszano im ten problem i teraz mieszkańcy końcówki drogi muszą czekać kiedy energetyka zrobi swoje (ponoć październik) i dopiero pojadą z asfaltem i kolejny miesiąc trzaskania autem