Marklowice nie mają już Tropikalnej Wyspy - gmina spełniła żądania Berlina
W gminie nie ma już Tropikalnej Wyspy. A ściślej zaprzestano używania takiej nazwy dla gminnego parku rozrywki. Wszystko po żądaniach berlińskiej Tropikalnej Wyspy domagającej się zaprzestania używania tej nazwy, jako zastrzeżonej na całą Europę.
Przypomnijmy, że w marcu do Urzędu Gminy w Marklowicach wpłynęło pismo adwokata z Poznania występującego w imieniu parku rozrywki „Tropikalna Wyspa” pod Berlinem. W piśmie znalazł się wniosek o zaprzestanie używania przez Marklowice nazwy „Tropikalna Wyspa” jako zastrzeżonej na całą Europę. W przeciwnym razie gminę czekają duże kary.
W ubiegłym tygodniu na stronie internetowej urzędu gminy znalazła się informacja iż „Tropical Island Management GmbH jest właścicielem zarejestrowanych wspólnotowych znaków towarowych słownych i słowno-graficznych. Oznaczenie „Tropikalna wyspa” używane przez gminę Marklowice jako oznaczenie Gminnego Centrum Rekreacji w Marklowicach naruszało prawa wyłączne Tropical Island Management GmbH jako właściciela znaków towarowych. W związku z powyższym gmina Marklowice zaprzestała używania w obrocie oznaczenia „Tropikalna wyspa”.
- Były uzgodnienia, porozumienie zostało podpisane. Są jeszcze pewne obszary, co do których wystąpiliśmy o dodatkowe wyjaśnienie. Ale i tak do 9 września musi zniknąć nazwa „Tropikalna Wyspa” - mówi Benedykt Kołodziejczyk, sekretarz Marklowic. - Przede wszystkim z Tropikalnej Wyspy, być może do tego czasu zostanie zastąpiona nową nazwą. Musimy zadbać, by na stronach internetowych administrowanych przez gminę nie było nazwy Tropikalna Wyspa. W przypadku niezastosowania się do tego kara jest dość duża. Za każde naruszenie porozumienia prawnik z Poznania, reprezentujący berlińską firmę chciał 100 tys. zł kary, wytargowaliśmy 25 tys. zł.
Jak mówi sekretarz Kołodziejczyk, jeden z zapisów porozumienia jest niejednoznaczny. Można by go interpretować tak, że gmina ma wszędzie tropić ewentualne pojawienie się nazwy Tropikalna Wyspa. - To wymaga doprecyzowania. Dlatego poprosiliśmy o wyjaśnienia w tej sprawie - dodaje sekretarz.
(abs)