Reforma oświaty w Raciborzu. Starosta Winiarski obiecuje, że dziur w Budowlance nie będzie
Zespół Szkół Budowlanych ma zostać rozwiązany, a tworzące go szkoły wejdą w skład Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Raciborzu. Taki jest plan reformy, konsultowanej obecnie z nauczycielami poszczególnych szkół. Na spotkanie w Budowlance przyszło około 80 osób - nie tylko nauczycieli, ale również uczniów.
Po wizycie starosty raciborskiego Ryszarda Winiarskiego i wicestarosty Marka Kurpisa w Zespole Szkół Zawodowych i Zespole Szkół Ekonomicznych, spotkanie z środowiskiem nauczycieli, rodziców i młodzieży odbyło się w Zespole Szkół Budowlanych. – Postaramy się odpowiedzieć na wszystkie nawet trudne pytania – zachęcał do dyskusji włodarz powiatu.
– Jeśli pomysł okaże się trafiony, po konsultacjach z państwem, uchwała o powstaniu centr kształcenia zawodowego i ustawicznego podjęta zostanie pod koniec maja lub na początku czerwca, co uzależnione jest od terminów powtórzonych wyborów w mieście – przypomniał wicestarosta Marek Kurpis. Faktyczne utworzenie obu szkół nastąpi 1 września br. – Nawet jeśli sesja odbędzie się w czerwcu, jesteśmy przygotowani, łącznie z konkursami na dyrektorów, aby szkoły od nowego roku szkolnego funkcjonowały normalnie – zapewnił.
Dlaczego centra zamiast pięciu szkół?
Zapytany o argumenty przemawiające za utworzeniem dwóch placówek, wicestarosta wymienił przede wszystkim niż demograficzny. W ostatnich pięciu latach spadła o 474 liczba uczniów w szkołach ponadgimnazjalnych, przyrównując sytuację do Budowlanki, w której uczy się 400 uczniów, zniknęłaby jedna duża szkoła w mieście. W najbliższych latach, docelowo zmniejszy się jeszcze liczba uczniów o 180. Zgodnie z prognozą obłożenia szkół, nabór w tym roku będzie bardzo podobny do tego, który nastąpi w 2030 r. – Chcemy dostosować się też do warunków finansowych. Jeśli więc ok. 1400 uczniów w wersji optymistycznej lub 1300 w wersji realnej pomieścimy w dwóch budynkach Ekonomika i Budowlanki, to w jednym roku budżetowym uzyskamy oszczędności rzędu 150 tys. zł (wydatki rzeczowe na utrzymanie zawodówki) i drugie 150 tys. zł z siedmiu etatów obsługi i administracji – wyjaśnił wicestarosta. Poza tym centrum stwarza szansę na wykorzystanie środków unijnych na pracownie zawodowe. 3,5 mln zł trafiłoby na ten cel z rozdania subregionalnego, dodatkowo 700 tys. zł jako udział własny. Starostwo czynić będzie starania o środki finansowe z Unii z rozdań bezkonkursowych. Zdaniem włodarzy powiatu taki model szkolnictwa wydaje się optymalny, ponieważ pozwoli na maksymalne wykorzystanie obiektu Budowlanki i Ekonomika.
Komisja konkursowa na dyrektora placówki
W Budowlance jest najmniejsza liczba nauczycieli, czujemy się na straconej pozycji, a chcielibyśmy mieć swój głos w komisji konkursowej. Czy byłaby możliwość, aby znaleźli się w niej przedstawiciele Rady Rodziców oraz Rady Pedagogicznej ZSB, ZSE i ZSZ? – padła propozycja z sali.
– Przepisy mówiące o tworzeniu Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nie przewidują takiej sytuacji – tłumaczył Marek Kurpis. Jedynym rozwiązaniem akceptowanym przez kuratorium, jeśli chodzi o wyłonienie przedstawiciela Rady Rodziców i Rady Pedagogicznej, jest wybór w głosowaniu tajnym spośród gremium rad pedagogicznych kandydatów, którzy mają potencjalnie reprezentować ich w komisji konkursowej. Informacja taka w zaklejonej kopercie trafia do starostwa, gdzie powoływana jest komisja i po otwarciu kopert, reprezentantem rodziców i rady pedagogicznej jest ten kandydat, który ma największą liczbę głosów. – Teoretycznie sposób ten preferuje duże placówki, ale np. w Gliwicach, w potencjalnie największej placówce było dwóch kandydatów i w rezultacie reprezentantem trzech zespołów został kandydat tej najmniejszej – tłumaczył wicestarosta.
Przekonany jest, że komisja konkursowa składająca się trzech przedstawicieli powiatu raciborskiego, jako organu prowadzącego, dwóch z kuratorium oświaty, po jednym z rady rodziców i rady pedagogicznej oraz związkowców, wspólnie wybierze najlepszego kandydata. Zapowiedział też, że będzie tylko jedna rada pedagogiczna i jedno środowisko uczniowskie.
W jakie kolejności powstaną pracownie?
Zainteresowanych tym zagadnieniem włodarz powiatu zapewnił, że gradacja poszczególnych pracowni ustalona zostanie z dyrektorami. Oprócz możliwości finansowania większości z ich z rozdania subregionalnego, zaplanowano kilkuset tysięcy zł na tzw. działania miękkie, czyli promowanie szkolnictwa zawodowego, w tym m.in. na doradztwo zawodowe.
– Zależy nam, aby sukcesywnie wyprowadzać się z obiektu przy Wileńskiej 8. Jeśli więc modernizować będziemy pracownie z Budowlanki, również przy tej okazji musimy modernizować pracownie z zawodówki – dodał wicestarosta.
Pytany o koncepcję ratowanie miejsc pracy nauczycieli przy obecnym niżu demograficznym, przyznał: – Możliwe, że kilka procent nauczycieli, ze względu na zmniejszony nabór do klas pierwszych, będzie miało zredukowany wymiar zatrudnienia. Stworzenie jednak centrum umożliwi, przy 120 etatach nauczycielskich, znalezienie dodatkowych godzin i uzupełnienie etatu. Jako organ prowadzący posiadamy zgodnie z Kartą Nauczyciela możliwość zaproponowania nauczycielowi uzupełnienie etatu w innej szkole. Każda taka sytuacje będzie rozważana indywidualnie. Przestrzegał jednak, że nauczyciele nie mogą poprzestać wyłącznie na posiadanych kwalifikacjach nauczania tylko jednego przedmiotu, ponieważ za kilka lat będą mieć problem z uzyskaniem pełnego etatu. Szansę na przekwalifikowanie daje doskonalenie zawodowe nauczycieli.
Co z naszą szkołą, co z naszymi pracowniami?
O swój Zespół Szkół Zawodowych zaniepokojona jest uczęszczająca tam młodzież. Rezygnacja z budynku zawodówki podyktowana jest lepszymi warunkami w Budowlance i Ekonomiku. Z wykonanych analiz wynika, że oba obiekty mogą pomieścić 1400 uczniów bez zmianowości. Wicestarosta zapewniał, że z zawodówki przeniesione zostaną kierunki, które powinny istnieć. Zastanowić się jedynie trzeba nad tworzeniem pracowni, których odpowiedniki już istnieją w innych placówkach. Czy jest np. sens robić pracownię stolarską, kiedy dobrze wyposażona istnieje już na Zamkowej? – pytał, przestrzegając, że jeśli nowe centrum przyjmie dodatkowo 200-250 uczniów, w jego murach musi znaleźć się dla nich miejsce.
Komfort pracy i nauki w dużym centrum
– Musimy wybrać, czy chcemy mieć 400 uczniów w Budowlance problemy kadrowe i niedoinwestowaną bazę, czy też proponowane centrum. Dziś komfort pracy nauczyciela sprowadza się do tego, że ma stabilność zatrudnienia – tłumaczył Marek Kurpis.
Przekonywał: – Tworząc dwa centra powodujemy, że po pierwsze będą one ubranżowione (ekonomiczno-administracyjno-budowlane i mechaniczno-elektryczne) oraz, że nie będzie negatywnej rywalizacji między szkołami jeśli chodzi o nabór. Z drugiej strony będą dwa sprofilowane centra, ukierunkowane nie tylko na powiat, gdyż 15 proc. uczniów jest spoza Raciborszczyzny, czego pewnie zazdroszczą powiaty kędzierzyńsko-kozielski i głubczycki. Jeśli wykorzystamy tę szansę, to jako jedni z pierwszych stworzymy CKZU i jako pierwsi będziemy mieć pracownie zawodowe.
– Nie chciałbym odchodząc za cztery lata, widzieć dziur w waszych podłogach. Byłoby mi wstyd. Pomimo, że w budżecie na oświatę brakuje 2,7 mln zł, nie wspominając o 1,5 mln zł na planowane inwestycje, laboratoria i pracownie na pewno zrobimy – zapewniał, podsumowując spotkanie starosta Ryszard Winiarski.
Ludzie:
Marek Kurpis
Etatowy Członek Zarządu Powiatu Raciborskiego
Ryszard Winiarski
Starosta Raciborski