- Żyjemy w tym samym kraju, obok siebie. Nie zgadzam się z poglądami pana dra Nowaka, ale w „mojej Polsce” miejsce dla pana dra Nowaka i osób o podobnych poglądach jest. Obawiam się zaś, że dla mnie i dla osób o poglądach podobnych do moich, w „Polsce pana dra Nowaka” miejsca nie będzie - pisze Piotr Olender, radny i członek zarządu powiatu raciborskiego.
Uwagi do przemyśleń pana dra Janusza Nowaka
Z zaciekawieniem przeczytałem krótki felieton pana dra Janusza Nowaka, w którym zawiera on swe przemyślenia na temat stanu wojennego i obecnych polskich podziałów. Po jego przeczytaniu jednak ogarnął mnie smutek, gdyż znakomity polonista, mój dawny nauczyciel i człowiek którego szanuję zaprezentował poglądy, które… Ale wszystko po kolei.
W felietonie pana dra Janusza Nowaka zauważyłem trzy wątki:
1. W latach 1988 – 1989 część dawnej opozycji zawarła z komunistami „szemrany deal”, co pan dr Nowak wyraźnie potępia.
2. Najważniejszym zadaniem, które z „determinacją” relizuje m.in. obecny rząd, jest „umacnianie suwerennosci Polski”, której zagrażają siły „zewnętrzne i wewnętrzne”.
3. Istnieją „dwie Polski”, z których jedna składa się z patriotów, ludzi miłujących swą Ojczyznę, druga zaś z osób którym „Polska nie jest potrzebna”.
Wątek pierwszy jest dość dziwny, gdyż ową suwerenność, którą tak pan dr Nowak ceni (i słusznie!) właśnie w 1989 roku odzyskaliśmy. A że stało się to w wyniku porozumienia, to tylko należy się, moim zdaniem, cieszyć. To, że fakt ten nie znajduje zrozumienia u pana dr Nowaka budzi zdziwienie o tyle, że wspomina on tragiczne ofiary stanu wojennego. A skoro pamięta o nich, powinien mieć świadomość, iż odzyskanie suwerenności bez przelewu krwi (czyjejkolwiek), w sposób pokojowy, jest czymś bezcennym. Przy czym chciałbym zwrócić uwagę, iż ów „deal” wówczas zawarty dotyczył tylko zalegalizowania „Solidarności”, zezwolenia na oficjalną działalność opozycji i przeprowadzenia częściowo wolnych wyborów, które odbyły się pamiętnego 4 czerwca 1989 roku. To co się stało po wyborach wykraczało już poza jakiekolwiek porozumienia, komuniści bowiem władzy oddawać początkowo nie zamierzali. Uczylini to, dobrowolnie (co w kontekście ofiar stanu wojennego należy docenić), po klęsce wyborczej i racjonalnej ocenie swojej sytuacji i sytuacji Polski.
Do wątku drugiego trudno jest mi się odnieść, gdyż nie za bardzo rozumiem co oznacza stwierdzenie o „umacnianiu suwerenności”. Polska bowiem krajem suwerennym jest. Na tyle, że moim zdaniem nic „umacniać” nie trzeba. Nie wiem też jakie to siły wewnętrze i zewnętrzne tej suwerenności zagrażają. Mogę się tylko domyślać. I w tym momencie pojawia się trzeci wątek przemyśleń pana dra Nowaka, mówiący, że istnieją „dwie Polski”. Zgodzę się, że to podział nieco uproszczony, ale w kontekście aktualnej sytuacji takie uproszczenie uznałbym za usprawiedliwione. Pan dr Nowak dokonuje dość wyraźnego podziału Polaków na patriotów, takich „prawdziwych”, i Polaków których ojczyzna nie obchodzi lub którzy wręcz działają na jej szkodę. Nie wiem czy świadomie, ale w ten sposób wpisuje się w znaną wszystkim narrację o „lepszym i gorszym sorcie”. I tu pan Nowak mnie zasmucił. A zasmucił dlatego, że być może nieświadomie, także mnie zaliczył do owego „gorszego sortu”. Przy czym czytając tekst jego autorstwa trudno nie odnieść wrażenia, iż podziały które tak ostro zaznaczył uniemożliwiają jakiekolwiek porozumienie. No bo jak ci, którym Ojczyzna jest, według pana Nowaka, tak droga, mają się porozumiewać z tymi, którzy w jego opinii w najlepszym wypadku ją lekceważą lub wręcz gotowi są ją zdradzić? Miejsca na porozumienie tu nie widać.
W moim przekonaniu takie rozumienie obecnej rzeczywistości jest bardzo niebezpieczne. Gdyż w Polsce takiej jaką chciałby widzieć pan dr Nowak, miejsca dla takich osób jak ja – nie widzę. Chyba, abym wyparł się swych poglądów, zapewne pokajał i w milczeniu dostosował do realiów Polski pana dra Nowaka. Ale problem w tym, że ani ja, ani zapewne wiele osób mających poglądy podobne do moich, zmieniać ich nie zamierzamy. I co wtedy? Żyjemy w tym samym kraju, obok siebie. Nie zgadzam się z poglądami pana dra Nowaka, ale w „mojej Polsce” miejsce dla pana dra Nowaka i osób o podobnych poglądach jest. Obawiam się zaś, że dla mnie i dla osób o poglądach podobnych do moich, w „Polsce pana dra Nowaka” miejsca nie będzie. W każdym razie ja go za bardzo nie widzę. A skoro tak, to co dalej?
Piotr Olender
Zobacz również:
Ludzie:
Piotr Olender
Radny Powiatu Raciborskiego.
Komentarze
7 komentarzy
@"nie ma pola do dyskusji i jakiegokolwiek "porozumienia" z przestępcami i zdrajcami" - no i o tym jest ten felieton. Z pytaniem na końcu "co dalej?". Bo tych "przestępców i zdrajców" byłoby jakieś 50 % społeczeństwa a może i więcej.
nie ma pola do dyskusji i jakiegokolwiek "porozumienia" z przestępcami i zdrajcami
Pan Radny wykazuje się zaskakująco małą wiedzą na temat współczesnej historii Polski. Jakby nie rozumiał co sie wtedy stało. Nastąpiło zbratanie komunistów i solidaruchów czego efektem było uwłaszczenie komunistów i zapewnienie im bezkarności mimo ofiar za które byli odpowiedzialni. To tak w największym skrócie.
Ciekawe w tym wszystkim jest to, że ci, którzy się odzywają odnoszą się do osoby autora ale nawet nie próbują zastanowić się nad postawionym pytaniem "co dalej?".
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść...
Olender z Platformy Obywatelskiej, co on może myśleć, mówić i pisać inaczej, niż nakazuje mu główny nurt zdrajców ojczyzny, pod przywództwem ryżego wasala Berlina i Brukseli?
My przy korycie, reszta łącznie z dr. Nowakiem na posyłki . Znam Pana Olendra od 30 lat i wiem co piszę . Niestety to co napisał dr.Nowak jest tylko mała prawdą ,w rzeczywistości , to co nas czeka powiedział niejaki były Premier