„Solidarność” została jeśli nie całkowicie złamana, to mocno osłabiona, a osiem lat później okazało się, że niektórzy jej liderzy po prostu zbratali się z komunistycznymi aparatczykami, zawarli z nimi szemrany deal, ku wielkiemu rozczarowaniu milionów Polaków - pisze dr Janusz Nowak o stanie wojennym i jego skutkach.
Każda rocznica grudniowej nocy sprzed czterdziestu lat oznacza dla mnie i dla osób z mojego pokolenia powrót fali wspomnień i emocji. Spośród mnóstwa reminiscencji wybijają się te, które silnie się wiążą z osobistymi i rodzinnymi doświadczeniami. Mam takich wspomnień niemało, ale nie o nich pragnę dzisiaj – w czterdziestą rocznicę tamtego grudnia – mówić. To prawda, dotknęły mnie w czasie stanu wojennego pewne szykany, znalazłem się wśród niespełna dwudziestu raciborskich nauczycieli, których na celownik wzięli komisarze WRON-y, byłem poddany inwigilacji. Jednak z perspektywy czterech dekad dostrzegam wyraźnie, że epatowanie własną „martyrologią” byłoby niestosowne. Ważne jest podtrzymywanie pamięci o dziewięciu poległych na „Wujku”, o ponad stu ofiarach śmiertelnych (to dane oficjalne, zapewne zaniżone), o tysiącach internowanych, setkach więzionych, bitych, upokarzanych, skazanych na banicję.
Ale trzeba też pamiętać o sprawach gorzkich i bolesnych. Trzeba, jak chciał Stefan Żeromski, „rozdrapywać narodowe rany, aby nie zabliźniły się błoną podłości”.
O czym myślę? O tym, że operacja pod nazwą „stan wojenny” – starannie przygotowana i perfekcyjnie przeprowadzona – miała przede wszystkim na celu przetrącenie kręgosłupa wielomilionowego ruchu „Solidarności”, będącego kolejną polską insurekcją, walką o niepodległość, o zrzucenie sowieckiej opresji. I, niestety, reżyserzy tej operacji osiągnęli sukces. „Solidarność” została jeśli nie całkowicie złamana, to mocno osłabiona, a osiem lat później okazało się, że niektórzy jej liderzy po prostu zbratali się z komunistycznymi aparatczykami, zawarli z nimi szemrany deal, ku wielkiemu rozczarowaniu milionów Polaków.
Na szczęście testament „Solidarności” nie został zapomniany. Nie brakuje zdeterminowanych osób i środowisk – w obozie rządowym i poza nim - które wbrew wszystkiemu umacniają suwerenność Polski. To jest obecnie najważniejsze zadanie, bo gołym okiem widać siły – wewnętrzne i zewnętrzne – źle się czujące z polską niepodległością, odczuwające dyskomfort z powodu odzyskiwania przez Polskę podmiotowości na arenie międzynarodowej.
To nie jest nic nowego, tak jest od dawna, od blisko trzystu lat. Jarosław Marek Rymkiewicz, odwołując się do diagnozy Adama Mickiewicza, tak zdefiniował to zjawisko: „istnieją oraz istniały dwie Polski […], istnieją (i może zawsze będą istnieć) Polacy, którzy kochają Polskę i są jej wierni – i jeszcze jacyś inni Polacy, którym Polska nie jest do niczego potrzebna”.
Janusz Nowak
Zobacz również:
Komentarze
26 komentarzy
To jest efekt tego, ze nie pozbyliśmy się komunistów, a ci sobie jeszcze założyli 30 lat temu TVN.
nauczyciel Michała..robi karierę, po czołobitnym wystąpieniu w ogrodach kościoła na Ostrogu.
Ale gościu przecież cale dorosłe życie przeżył w komunie,gdzieś pracował,był dyrektorem szkoły? ,dostawał przydziały, talony i kartki ..szkoły wtedy były ośrodkami propagandy a awansów nie dostawali buntownicy, tylko milusińscy systemu, tak jak i teraz..
ale plama.
Cała wypowiedź Pana Janusza Nowaka jest ogólna i zdawkowa, wydaje się, że jako polonista powinien pisać bardziej przejrzyście i o konkretach. O jaki deal z komunistami chodzi? Zapewne o Okrągły Stół? Spotkanie, które pozwoliło bezkrwawo dla wszystkich Polaków przystąpić do zmian, mimo wielu kłopotów w pozytywnym kierunku.
Ten trudny marsz ku wolności, kiedy trzeba było ciągle zaciskać zęby i pasa, walczyć o miejsce w NATO i UE, przerwała partia PiS!
Dziś jej wyznawcą jest Janusz Nowak!!!
Nie pojmuję. Ale mnie Pan rozczarował.
Okazało się, że jako zwolennik wolności, jest Pan wyznawcą skrajnej prawicy, fundamentalistą, człowiekiem zamkniętym na otaczającą rzeczywistość i wiedzę, zamkniętym na dialog z inaczej myślącymi, czyli typowym przedstawicielem PiS. Nie przeszkadzają Panu aparatczycy PiS, tacy jak Piotrowicz, Pawłowicz, Przyłędzcy, minister dewastacji oświaty Czarnek, minister dewastujący polskie sądownictwo Ziobro czy odkryty ostatnio opinii publicznej niejaki Mejza, który robił interesy na ludzkiej krzywdzie?! Wszyscy wymienieni i wielu innych to członkowie partii, z którą Pan sympatyzuje
czerpiąc z tego profity. Oni wszyscy mają pogmatwane życiorysy i sporo do ukrycia. Zastanawia więc, co Pan musi ukrywać Januszu Nowak?!
Piotrowicz prokurator stanu wojennego to jaki to jest deal?
byli uczniowie i studenci , muszą się teraz bardzo wstydzić.
Ja Ciebie proszę ,Pan Janusz
Pan się przez chwilę trochę zastanów!!!
Za co w komunie szanowny Panie
wziąłeś Pan przydział na własne mieszkanie?
Pan nauczyciel młody lecz z wdziękiem
towarzyszom poszedł na rękę?
Akademie i apele
zrobił Pan Janusz ich wtedy wiele..
wszystkie były rocznicowe
i komuny siały mowę.
70 lat bez mała
i pomroczność jakaś mała?
Lecz wciąż wielu to pamięta
jak w komuchowate święta..
A nadchodzi ostatnia niedziela
pogrobowców owego Kornela?
... i tak dalej i tak dalej ...więc Pan nie szalej, nie szalej...
to komety szaleją..a planety się śmieją ,się śmieją..
Cytowany w artykule autorytet moralny polskiej prawicy Jarosław Rymkiewicz też popierał komunistów, w latach 50-tych należał do Związku Młodzieży Polskiej, w 1964 podpisał m.in list pisarzy polskich, protestujących przeciwko "listowi 34", którym był protestem polskich intelektualistów przeciwko cenzurze - czyli de facto opowiedział się za komunistyczną cenzurą. Co prawda potem zmienił poglądy i przyłączył się do opozycji, ale mając w cv takie "incydenty" trudno z pełną wiarygodnością robić za autorytet moralny i wygłaszać sądy, kto jest prawdziwym patriotą a kto nie. Co więcej - on sam jest najlepszym dowodem na szarość świata, mimo że sam go widzi tylko w dwóch barwach.
Ale wg mnie jest jeszcze sporo kolejnych "Polsk", np. taka, bardzo liczna, w której ludzie w ogóle nie rozumieją/nie mają potrzeby zastanawiania się nad takimi sprawami, jak tutaj. Liczy się z grubsza tylko wygodne, bezproblemowe życie, tu i teraz, bez historii, tożsamości i różnych "zbędnych" dylematów.
Ja też uważam, że powiedzenie, że dziś są jakieś dwie Polski jest zbyt dużym uproszczeniem. Sam nie należę już do żadnej z tych dwóch tu zarysowanych, choć w jakimś sensie, kiedyś byłem w obu, oczywiście niejednocześnie. Obie "Polski" mnie rozczarowały tym, że w gruncie rzeczy w zbyt wielu sprawach dla mnie istotnych się nie różnią. Mam na myśli przede wszystkim brak rzeczywistej woli budowania silnego, uczciwego i sprawnego państwa. Zamiast tego jest tchórzostwo, koniunkturalizm, prywata, brak wyobraźni. (cdn)
Trochę odchodzimy od krytykowanej przez mnie tezy artykułu - "Dwie Polski". Nie wyrażam też własnego zdania na temat lustracji - piszę tylko, czym miała być lustracja, którą przerwała tzw. noc teczek. Wracając do art. - szkoda, że człowiek o otwartej głowie, humanista zarażający kiedyś swoich uczniów poczuciem wolności, uczący krytycznego myślenia, analizowania i niepoddawania się tępej propagandzie - dziś ustawia się po jednej ze stron prymitywnego, bo politycznego sporu. To oczywiście moje zdanie, z którym się zgadzać nie trzeba. - tego w młodości nauczył mnie mój polonista :-), że nie zawsze w życiu musi się mieć 100% racji.
Lustracja miała być tylko jednym z narzędzi. Tak naprawdę za nią - tak jak w Czechach powinna być przeprowadzona dekomunizacja. Pozwole sobie mieć inne zdanie na temat TW. Tajny współpracownik to był zdrajca służący aparatowi represji ścisle współpracującemu z ZSRR. Niestety u nas taki zdrajca mógł zostać ministrem, lub nawet kimś jeszcze ważniejszym....
Ja opinię mam własną, nie sugeruję się tv. W 1980 roku byłem już pełnoletni, pracowałem zawodowo, byłem członkiem Solidarności, bliskie spotkanie z zomowską pałą też miałem. Po latach absolutnie żalu do Wałęsy nie mam. Konfrontacja siłowa wtedy z komunistami zakończyła by się jak powstanie warszawskie. Wracając do samego artykułu to budzi u mnie niesmak fakt że Pan dr został członkiem rady naukowej powołanej przez premiera Morawieckiego i stara się udowodnić że to Kornel Morawiecki był tym,, właściwym " liderem Solidarności
Nie jestem przeciwnikiem lustracji. Miała zostać przeprowadzona, pełna zgoda. Ale Lustracja a dokładnie projekt lustracji udrzucony przez sejm w 1992 roku nie zakładał kar dla współpracowników tajnych służb. Lustracja to tylko ujawnienie współpracowników, żeby tajne służby nie mogły szantażować, grać teczkami. Tajny współpracownik, jeśli nie łamał prawa, zasługuje tylko na moralne potępienie, ale z punktu widzenia prawa a dokładnie samej lustracji nic mu nie grozi. Wyborcy sami ocenią, czy chcą na kogoś takiego. Sama lustracja nie pozbawia praw obywatelskich.
Oczywiście Piotrowiczowi.
Żadna złośliwość. Trzeba oglądać WSZYSTKIE źródła wiadomości (choćby po to by sprawdzić jak bardzo są tendencyjne), albo żadne. W innym przypadku umysł sie wypacza i człowiekowi tylko sie wtedy wydaje że myśli. Jeszcze raz powtarzam. W Polsce popełniono błąd polegający na braku lustracji. Może dlatego że o jej zablokowaniu decydowali ci, którzy powinni być przez lustrację odsunięci na margines za swoje grzechy. Gdyby była lustracja i Piotrowicz , Wałęsa, Miller czy Kwasniewski by jej nie przeszedł, to ani Piotrowskiemu nie pomógłby PiS ani Wałesa czy Kwaśniewski nie byliby prezydentami.
Po co ta złośliwość, że oglądałem TVN? Sam potrafię myśleć. Na marginesie skoro wiesz, co mówili, to sam chyba oglądasz:-). Mój przekaz nie brzmi "komuniści to też byli Polacy". Wręcz przeciwnie podałem przykłady, że dzisiejsza władza brata się z komunistami, kiedy jest im to na rękę, a potępia komunizm, tylko wtedy kiedy im pasuje. Piotrowicz jest w PiS-ie i jest sędzią trybunału nie dlatego, że nie było w Polsce lustracji, ale dlatego, że jest na to zgoda szefa tej partii. "O tym, kto w Luftwaffe jest Żydem, decyduję ja" - zdaje się, że powiedział to kiedyś Hermann Góring , Czemu mi to jakoś pasuje to Piotrowicza?
Chyba oglądałeś wczoraj tefałen bo dokładnie taki był ich przekaz na temat stanu wojennego. "Komuniści to tez byli Polacy"...ale nie zachowywali się jak polacy bo słuzyli obcemu mocarstwu gnebiąc przy okazji swoich rodaków. Przykład Piotrowicza to tylko kolejny dowód na to że potrzebna u nas była lustracja żeby komuniści w nagrode za swoje zachowanie znależli się tam gdzie ich miejsce czyli za kratkami.
cd. Jarosław wychwalał Gierka, że to był prawdziwy patriota. I mówił to nie dlatego, że był łamany na przesłuchaniach, że grożono jemu i jego rodzinie - mówił to tylko dlatego, że w wolnej RP chciał pozyskać głosy jako kandydat na prezydenta. Świat nie jest biało-czarny. Warto to dostrzegać i oceniać, a nie snuć archaiczne wizje o dwóch rodzajach Polaków. Rodzajów Polaków jest znacznie więcej.
Oficjalnym liderem Solidarności był Wałęsa, choć tak naprawdę w uwolnienie od komunizmu angażował się cały ówczesny demokratyczny świat. Bezkrwawo przeprowadzona transformacja ustrojowa to był niesamowity sukces, za to właśnie Wałęsa otrzymał pokojową nagrodę Nobla, najwyższe możliwe wyróżnienie
Do obserwatora. Masz rację - część opozycji została przez komunistów złamana i podpisała współpracę. Ale o czym to świadczy? Że Wałęsa to zdrajca, a Kaczyński bohater, bo niczego nie podpisał? Może dlatego, że spał dopołudnia? PO zrobiła z komunistycznych sekretarzy europosłów. Pełna zgoda. Za to PiS z prokuratora stanu wojennego zrobił sędziego trybunału konstytucyjnego. Michnik mówił o Jaruzelskim per "bohater narodowy", a Lech Kaczyński zapraszał generała do samolotu, kiedy leciał do Moskwy na rocznicę zakończenia II wojny światowej. Jarosław wychwalał Gierka, że to był prawdziwy patriota. I mówił to nie dlatego, że był łamany na przesłuchaniach, że grożono jego rodzinie, mówił to tylko dlatego, że chciał pozyskać głosy jako kandydat na prezydenta. Świat nie jest biało-czarny. Trzeba to dostrzegać, a nie snuć urojenia, że mamy dwa rodzaje Polaków. Rodzajów Polaków jest znacznie więcej.
Świat i ludzie się zmienili p. doktorze. Czas zauważyć i zdać sobie sprawę z tych przemian. Siódmy już krzyżyk w peselu - niebawem
Prokurator komunistyczny stanu wojennego Piotrowicz jest teraz sędzią trybunału konstytucyjnego. Komuniści to też byli Polacy, gdyby wtedy zamiast,, bratania się " doszło do wojny domowej jak chciała Solidarność Walcząca to dziś Polska była by częścią Wspólnoty Niepodległych Państw Putina a bratobójcze porachunki nie miały by końca. Obecna polityka rządzących doprowadziła do sytuacji rzeczywistego zagrożenia naszej suwerenności
@urwanyzchoinki To nie jest nowa wersja historii. To są fakty a fakty tworza historię. W Magdalence Kiszczak, Jaruzelski, Michnik i Wałęsa chlali wódę w Magdalence i poklepywali się po plecach na co jest mnóstwo dowodów w postaci zdjęć i filmów. Michnik mówił o Jaruzelskim per "bohater narodowy" a jak sie później okazało Kiszczak miał haki na Wałęsę w postaci podpisanych własnoręcznie (żaden grafolog nie podwazył opinii o ich autentyczności) dokumentów świadczących o jego współpracy z bezpieką. Bratanie z komunistycznymi aparatczykami trwa nadal. Fakty? - platforma zrobiła z pezetpeerowskich sekretarzy europosłów.
"siły zewnętrzne i wewnętrzne - odczuwające dyskomfort z powodu odzyskiwania przez Polskę podmiotowości na arenie międzynarodowej" Czyli to co teraz obserwujemy to odzyskiwanie przez Polskę podmiotowości?!? Naprawdę tak wygląda wstawanie z kolan? Podmiotowość to konflikt ze wszystkimi dookoła, z Unią, z Niemcami, Czechami, Amerykanami? Ale za to sojusze budujemy z proPutinowskim Orbanem. To ja dziękuję za taką podmiotowość. Wolę uległość poprzedników, którzy nasze bezpieczeństwo upatrywali w mocnym członkostwie w UE, NATO, sojuszu z zachodem.
"Jak zaczynają więcej mówić o patriotyzmie i Ojczyźnie, to znaczy, że będą jeszcze bardziej kraść" -Michaił Sałtykow-Szczedrin - warto o tym zdaniu pamiętać Panie doktorze. Szkoda się Pan wpisuje w retorykę dzisiejszej władzy.
Ta refleksja to taka próbka nowej wersji historii tworzonej z udziałem Pana Doktora na zamówienie obecnego rządu
Głównym liderem Solidarności był Święty Jan Paweł II. Umiejętność wybaczania to cecha ludzi wielkich - silnych i mądrych.