Poniedziałek, 2 września 2024

imieniny: Stefana, Juliana, Aksela

RSS

Większa kasa, a praca bez zmian?

12.03.2020 07:00 | 8 komentarzy | web

Raciborscy radni, głosami koalicji rządzącej, przyznali sobie podwyżki. Odtąd rada miasta będzie kosztować podatnika drożej o około 5 tys. zł miesięcznie, czyli 60 tysięcy rocznie. W uzasadnieniu napisano, że nowe stawki uwzględniają „zakres pełnionych funkcji oraz nakład czasu i pracy wnoszony do ich wykonania”.

Większa kasa, a praca bez zmian?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza

Raciborscy radni, głosami koalicji rządzącej, przyznali sobie podwyżki. Odtąd rada miasta będzie kosztować podatnika drożej o około 5 tys. zł miesięcznie, czyli 60 tysięcy rocznie. W uzasadnieniu napisano, że nowe stawki uwzględniają „zakres pełnionych funkcji oraz nakład czasu i pracy wnoszony do ich wykonania”. O jakości pracy ani słowa. Rozumiem, że trudno ją zdefiniować, ale może chociaż przydałaby się jakaś ogólna deklaracja, że raciborzanie jakąś, choćby minimalną korzyść, z tej podwyżki będą mieli?

Żeby była jasność: wcale nie twierdzę, że radni nie powinni mieć wyższych diet, których nie podwyższano w Raciborzu od 18 lat. Tyle, że nie wierzę, że za wyższe diety będą oni lepiej pracować. I być może nie wierzy w to nawet nikt z tych, którzy głosowali za podwyżką, skoro żadna taka obietnica nie padła. Kto czyta tę rubrykę, czy w ogóle raciborskie media, wie o czym mówię, pisząc o jakości pracy większości naszych wybrańców. A jeśli by tak miało być, czyli że dalej będzie w raciborskiej radzie dominować bierność, jałowa gadanina, natręctwo skupiania się na szczegółach bez większego znaczenia, brak świeżych pomysłów i generalne „płynięcie z prądem”, to każda złotówka uchwalonej podwyżki jest po prostu marnotrawieniem pieniędzy podatnika.

A tak na marginesie, kiedy w 2015 roku radni Leon Fiołka, Anna Szukalska, Leszek Szczasny, Piotr Klima, Zuzanna Tomaszewska i Anna Ronin domagali się likwidacji stanowiska jednego wiceprzewodniczącego podkreślali przede wszystkim, że dzięki temu miasto zaoszczędzi aż…. 9600 zł rocznie. Ale wtedy wszyscy oni byli jeszcze w opozycji. Teraz rządzą i chyba nie przeszkadza im, że po podwyżkach, miasto musi do rady dołożyć rocznie ok. 60 tysięcy. W każdym razie, poza Szczasnym, który nie jest już radnym i Fiołką, który się wstrzymał podczas głosowania, pozostała czwórka zgodnie poparła podwyżkę.

Co się dziwić, nie od dziś wiadomo, że punkt siedzenia zmienia punkt widzenia.


Od redakcji: O podwyżkach diet radnych szczegółowo pisaliśmy tutaj:

Zobacz pozostałe teksty Bożydara


Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com