Poniedziałek, 2 września 2024

imieniny: Stefana, Juliana, Aksela

RSS

Dlaczego musieliśmy mieć „Raport Śledzia”?

27.02.2020 07:00 | 6 komentarzy | web

No to mamy wreszcie tzw. „Raport Śledzia”, czyli opis raciborskiej piłki nożnej wraz z receptą na jej uzdrowienie, a nawet awans do III ligi. Cenionemu ekspertowi – Markowi Śledziowi zlecił go Urząd Miasta. Za 36 tysiaków dowiedzieliśmy się, że mamy słabą bazę treningową oraz brakuje: współpracy między klubami, odpowiedniej kadry trenerskiej, zainteresowania ze strony władz miasta i powiatu, sponsorów. – Po co było bulić tyle kasy, skoro każdy interesujący się raciborską piłką wie to wszystko od kilkunastu lat? – pyta jeden z kibiców.

Dlaczego musieliśmy mieć „Raport Śledzia”?
Na pierwszym planie Marek Śledź w Urzędzie Miasta
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza

No to mamy wreszcie tzw. „Raport Śledzia”, czyli opis raciborskiej piłki nożnej wraz z receptą na jej uzdrowienie, a nawet awans do III ligi. Cenionemu ekspertowi – Markowi Śledziowi zlecił go Urząd Miasta. Za 36 tysiaków dowiedzieliśmy się, że mamy słabą bazę treningową oraz brakuje: współpracy między klubami, odpowiedniej kadry trenerskiej, zainteresowania ze strony władz miasta i powiatu, sponsorów. – Po co było bulić tyle kasy, skoro każdy interesujący się raciborską piłką wie to wszystko od kilkunastu lat? – pyta jeden z kibiców.

Otóż, Mój Drogi Kibicu, od ręki przyszło mi co najmniej 5 powodów, dla których należało taki raport zamówić.

1. Jak coś jest za darmo, a już zwłaszcza jakaś wiedza, to nikt tego nie ceni. Ale jak wybulimy kupę kasy, to wartość tego wzrasta z definicji, czyli niezależnie do poziomu jakości tego za co zapłaciliśmy. Przecież nikt sam przed sobą nie przyzna, że zapłacił za coś bez sensu.

2. Żeby bezpiecznie wydać ponad 2 bańki na szatnie w Brzeziu, tzn. żeby później kogoś nie gonili za to panowie z trzyliterowymi napisami na kurtkach, to nie wystarczy jakaś tam opinia, czy uchwała – musi być solidny raport, a jeszcze lepiej „strategia rozwoju”. Jak coś wynika, nawet pośrednio, ze „strategii rozwoju” to hulaj dusza, piekła nie ma. Jak będzie fantazja to obsadzi się boiska nawet palmami daktylowymi.

3. Jeśli coś wiemy tak „sami z siebie” to to jest słabe. No bo niby skąd my to wiemy? Że niby tak na „chłopski rozum”? O nie, nie…Dzisiaj najlepiej jest, jak to nam powiedzą inni, koniecznie z daleka. Za poprzedniej władzy były naciski, żeby to Unia Europejska mówiła nam „jak żyć” (dzięki temu np. wiemy, że ślimak jest rybą, a marchewka owocem), ale teraz Unia jest be. Teraz byłoby idealnie, gdyby oświecili nas jacyś eksperci z USA, ale oni, gamonie, zamiast kopać po boisku piłkę okrągłą, to gonią się po trawie z jakimś skórzanym jajem pod pachą. W związku z powyższym ekspert z Częstochowy brzmi lepiej. O niebo lepiej!

4. Nauczcie się wreszcie miejscowi, domorośli spece od piłki, że aby się z waszym zdaniem liczono, to nie możecie sobie tylko pisać artykulików po lokalnych gazetkach, portalikach, skrobać mejlików do pana prezydenta, czy uprawiać pogadanek na różnych spotkaniach z urzędnikami. Na początek poznajcie dwa kluczowe słowa: „prezentacja” i „Power Point”. Że trudne? Ano trudno, poproście dzieci, może wam pomogą. Bez tego te wasze dobre rady i zachcianki możecie sobie wsadzić.

5. I nauczcie się jeszcze, że jak zgłaszaliście coś urzędnikom trzy lata temu, dodaliście do tego coś dwa lata temu, a później jeszcze po pół roku, albo przekazywaliście pomysły przez szwagra, to się nie liczy. Żaden urzędnik nie będzie za was tego spisywał i zbierał do kupy waszej gadaniny. Woli zapłacić i mieć zebrane. Estetycznie, w punktach, podzielone na „założenia”, „procesy”, „cele”, wnioski”, z różnymi mądrymi nazwami. Żeby się urzędnikowi łatwo kopiowało do swoich papierów, była porządna podkładka do wydawania kasy i wsad do sprawozdań co najmniej na kilka lat. Nie muszę wam tłumaczyć, że jak w tym roku miasto obcięło wydatki na sport o 100 tysięcy złotych, to taki wsad, czyli fachowy bajer ekspercki, tym bardziej będzie na wagę złota.

Aha, na koniec, na prośbę czytelnika, który zdał maturę jeszcze według starych zasad, mam jeszcze prośbę do Pana Prezydenta zrodzoną po lekturze rzeczonej prezentacji w Power Poincie o raciborskiej piłce. Czy Urząd mógłby w przyszłości wprowadzić do umów z wykonawcami podobnych prac zapis, że ze względu na zagrożenie ujawnienia dokumentu młodzieży, liczba błędów ortograficznych nie może przekroczyć pięciu?

Zobacz pozostałe teksty Bożydara


Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com