Słupy na ścieżce rowerowej będą przestawione. Trwają negocjacje
Pozostawione na środku drogi rowerowej słupy nie będą tkwiły tam wiecznie. - Obecnie uzgodnienia znajdują się w fazie końcowej i wykonawca przestawi w sierpniu wyżej wymienione słupy - poinformowała nas Mariola Isańska-Matela, Naczelnik Wydziału Inwestycji i Urbanistyki w UM Racibórz
- W ramach przebudowy ulicy Mariańskiej przewidywane jest przestawienie 4 słupów oświetlenia ulicznego kolidujących ze ścieżką rowerową (2 szt. od strony ul. Ocickiej, jeden przy skrzyżowaniu z ul. Michejdy oraz jeden przy ul. Kopernika ) oraz 4 słupów po drugiej stronie ulicy znajdujących się w skrajni drogi. Z uwagi na proces formalno-prawnych uzgodnień z firmą Tauron, aby nie opóźniać rozpoczęcia realizacji zadania, zamawiający przystąpił do robót. Obecnie uzgodnienia znajdują się w fazie końcowej i wykonawca przestawi w sierpniu wyżej wymienione słupy. Realizacja zadania prowadzona jest w taki sposób, że słupy te nie mają żadnego wpływu na harmonogram prac - poinformowała nas Mariola Isańska-Matela.
Przypomnijmy, pozostawienie słupów w obrębie drogi rowerowej przelało czarę goryczy u Czytelnika portalu nowiny.pl. Poniżej przytaczamy jego wypowiedź.
Czytelnik napisał:
W przebudowywanym aktualnie ciągu komunikacyjnym przy ul. Mariańskiej, na ścieżce rowerowej w środeczku pozostawiono dwa słupy w okolicy przychodni Centrum Zdrowia i jeden już ładnie zaasfaltowany w okolicy budowanego [na skrzyżowaniu z ulicami Michejdy i Ogrodową - red.] ronda
Nóż w kieszeni się otwiera widząc takie kretynizmy. Nie wierzę, że na etapie projektowania nie można było przewidzieć i uzgodnić z ZE przesunięcia słupów nawet kosztem nieznacznego wzrostu kosztów inwestycji. Bylejakość staje się naszą wizytówką. Podobnie było przy przebudowie ulicy Opawskiej na chodniku obok przystanku przy Mycie - słup pozostał w środeczku i pozostanie tam na następne 50 lat.
Nie wspomnę o znakach drogowych ustawionych koniecznie na środku chodnika lub ścieżki rowerowej, bo zastosowanie wygiętego masztu przerasta intelektualnie ludzi z zarządu dróg. Rozumiem, że czasami się czegoś nie da zrobić - wąski chodnik, brak miejsca itp. - ale czym wytłumaczyć fuszerkę przy Warszawskiej-Wileńskiej, gdzie po remoncie pozostały niewypełnione ziemią pasy między jezdnią a chodnikiem i niepotrzebne pałąki przy ścieżce rowerowej, które pierwotnie miały osłaniać drzewa. W tej chwili nie spełniają swej roli po tej stronie drogi.
Jak widać, akurat w przypadku słupów na ścieżce rowerowej przy ul. Mariańskiej będzie inaczej.