Jeden z największych polskich kompozytorów XX wieku. Klasyk, wielki Polak ze Śląska, uważany za geniusza kompozycji, człowieka o niezwykłej intuicji muzycznej. – Od dawna męczy mnie problem: co to jest muzyka? Mogę powtórzyć za Leszkiem Kołakowskim, że muzyka to „gość z innego świata” – tak mówił Henryk Mikołaj Górecki, polski kompozytor współczesnej muzyki poważnej i religijnej, profesor i rektor Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach, wychowawca i pedagog muzyczny.
Wielka determinacja
Uważany za geniusza kompozycji Górecki swój sukces zawdzięczał niezwykłej intuicji muzycznej i determinacji. Do 19. roku życia był praktycznie samoukiem. Po ukończeniu rydułtowskiego liceum ogólnokształcącego zaczął zarabiać jako nauczyciel przedmiotów ogólnych w szkole w Radoszowach. Rozważano w rodzinie wysłanie go na studia ekonomiczne, ale on chciał studiować muzykę. Regularną edukację muzyczną rozpoczął późno. Po wielu bezskutecznych próbach dostania się do którejś ze szkół muzycznych w województwie katowickim, został przyjęty do Szkoły Muzycznej w Rybniku w 1952 r., gdzie kształcił się pod kierunkiem Karola i Antoniego Szafranków. Wreszcie miał możliwość pobierania profesjonalnych lekcji gry na fortepianie, klarnecie czy skrzypcach oraz nadrobienia zaległości z harmonii, kontrapunktu czy instrumentacji i folkloru. Uczył się muzyki w Rybniku, a jednocześnie sam uczył innych w Radoszowach m.in. historii, matematyki, biologii czy przyrody. Zdeterminowany podejmował się też wypraw. Dwie godziny pociągiem do Katowic na piątkowe koncerty Filharmonii Śląskiej. Nie raz zdarzyło mu się spóźnić na ostatnie nocne połączenie do Rydułtów i noc spędzał w dworcowej poczekalni. Wracał nad ranem, by wyruszyć do szkoły na lekcje, dzięki którym zarabiał.
Muzyczna droga
Henryk Mikołaj Górecki rozpoczął karierę kompozytorską jako skrajny awangardzista („Scontri” op. 17 na orkiestrę, 1960 r.), później starał się upraszczać swój język i redukować zbędne środki wyrazu (III Symfonia „Symfonia pieśni żałosnych” na sopran solo i orkiestrę symfoniczną, 1970 r.). W 1992 r. w Ameryce i Wielkiej Brytanii „odkryto” III Symfonię, wraz z nagraniem Dawn Upshaw, London Sinfonietty i Davida Zinmana. Anglosasi oszaleli na jej punkcie. Płyta znalazła się na czele listy przebojów muzyki poważnej. Równie dobrze radziła sobie w rankingach popowych, gdzie wyprzedziła Stinga i Nirvanę. Kompozytor był laureatem wielu międzynarodowych konkursów kompozytorskich. Jego twórczość jest znana, doceniana i prezentowana na całym świecie.
Górecki otrzymał tytuł doktora honoris causa kilku polskich i zagranicznych uczelni. W 2003 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W październiku 2010 r., w szpitalu, odebrał przyznany przez Prezydenta RP Order Orła Białego.
Jego ławeczka
10 września 2011 r. Henryk Mikołaj Górecki został patronem Biblioteki Publicznej w Rydułtowach, gdzie co roku wspomina się jego życiorys i dorobek artystyczny. Kluczowym punktem uroczystości nadania imienia było odsłonięcie rzeźby kompozytora na ławeczce przed biblioteką. W uroczystości wzięła udział Jadwiga Górecka, żona kompozytora.
– Mój Henryczek jak żywy – wyrwało się pani Jadwidze, kiedy zobaczyła rzeźbę swojego małżonka. Położyła mu wiązankę kwiatów i przysiadła obok niego na ławeczce. Rzeźbę zaprojektował i wykonał rybniczanin Henryk Fojcik. W bibliotece odsłonięto natomiast tablicę autorstwa prof. Franciszka Niecia, potwierdzającą nadanie imienia.
Z kolei w Rydułtowskim Centrum Kultury organizowany jest festiwal muzyczny im. H. M. Góreckiego – „Mikołajowe granie”.
Magdalena Kulok
Autorka artykułu korzystała z materiału „Mikołajowe granie – utwory na fortepian dla dzieci” Rydułtowskiego Centrum Kultury oraz materiałów Filharmonii Śląskiej w Katowicach.
Najnowsze komentarze