2/2 Co do konfiskaty - sami też nie będą zapychać parkingów - raz że mało miejsca, dwa - to koszty. Sądy jak działają każdy wie, postępowania będą trwały miesiącami - a jeśli auto nie będzie własnością pijaka (współwłasność, kradzież, wypożyczenie) to sprawy będą się ciągnąć latami. Przez ten czas stojące (nieuruchamiane, niedbane) auto straci znacznie na wartości - stanie się wrakiem, dojdą koszty parkingu (które mogą przekroczyć wartość auta), w międzyczasie może dojść przegląd techniczny, ubezpieczenie. Prawo też mamy takie jakie jest. Może trzeba je zmienić - tak aby od konfiskaty do sprzedaży upłynęło maksimum 3 miesiące (i tak zmienić aby pijak lub jego rodzina nie mogła odkupić). Choć co to da - ileż razy policja złapała pijaka który ma kilka sądowych zakazów (i dożywotnio odebrane PJ). Skonfiskują mu auto a za kilka stówek kupi kolejne auto i dalej będzie jeździł. Karą dla pijaków powinien być kilkuletnia bezpłatna (tak ze 20-30 godzin tygodniowo) pomoc przy rehabilitacji ofiar wypadków. W Carskiej Rosji pijaków "nagradzano" kilkukilogramowymi medalami "Za pijaństwo" przykutymi do szyi (może warto do tego wrócić?).
Napisany przez ~ZmotoryzowanyPatrol, 25.05.2024 16:03
Najnowsze komentarze