Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Zgłoś komentarz do moderacji

Następujący komentarz zostanie przekazany do moderacji:
już się obawiałem, że temat zakończy się wiadrem wylanych na mnie pomyj, ale dziękuję Chomikowi i następnym komentatorom za podjęcie tematu. Po pierwsze, co do "grup lobbingowych" w Raciborzu to, jak pisałem, wszystko wymaga odpowiedniej komunikacji ze społeczeństwem. Przyznam szczerze, że posiadanie własnego zdania w Raciborzu wiąże się z tym, że - prowadząc jednocześnie organizacje pozarządową - na dotacje z budżetu miasta nie ma co liczyć. Wobec czego moja organizacja (ASK) nie jestem żadnym beneficjentem środków gminnych. Ale ta sytuacja wyrządziła więcej korzyści ASKowi, niż można sądzić. Uniezależniliśmy się od obecnych władz i realizujemy obecnie więcej działań, dysponując zdecydowanie większymi pieniędzmi i możemy do tego zachować pełną swobodę wypowiedzi, bo pieniądze na projekty pozyskujemy w całości z funduszy zewnętrznych. Ja jestem w tej materii daleki od tego, żeby poszerzać pule pieniędzy przeznaczane z budżetu na działania jakichkolwiek organizacji w Raciborzu. Należy raczej stworzyć system wsparcia i zachęt dla organizacji, który spowoduje, że będą one w stanie pozyskiwać fundusze np z PO KL, Euroregionu Silesia itp, ale to temat na osobny tekst. Dlatego pewne rzeczy można spróbować zrobić mniej boleśnie, niż na pierwszy rzut oka się wydaje. Kolejna sprawa - czy sądzę, że kiedy nasz rząd nie jest sprawą kanału zainteresowany, możemy zrobić coś więcej? Oczywiście, możemy zrobić bardzo dużo. Ze Stowarzyszeniem ASK realizowaliśmy niedawno projekt pn. "Rozwój stosunków Polsko - Czeskich. Sąsiedz - A Je To", dotyczył on przede wszystkim rozwoju stosunków pomiędzy organizacjami pozarządowymi z Polski i Czech. Na organizowaną przez nas w grudniu konferencję w Raciborzu, nad którą patronat objął MSZ, przyjechał dyplomata z departamentu strategii i planowania polityki zagranicznej. W rozmowach kuluarowych powiedział mi, że dla polityki realizowanej centralnie bardzo ważne są inicjatywy podejmowane oddolnie w zakresie współpracy transgranicznej. Dodał też - w tym miejscu to chyba najważniejsze - że charakter i jakość tych działań mają bezpośredni wpływ na tworzone przez ministerstwo strategie i plany współpracy międzynarodowej, a przede wszystkim na kierunki ich działań. Dla mnie wniosek jest oczywisty - jeżeli sami zaczniemy działać w tym kierunku, rozeznamy temat do najdrobniejszego szczegółu, zatrudnimy i przeszkolimy osoby zdolne sprawą zajmować się profesjonalnie, to wtedy postawimy Polski rząd niejako przed faktem dokonanym - będziemy mieli pomysł, gotowe plany, przygotowanych ludzi i struktury organizacyjne. To są silne argumenty w rozmowie o tym, gdzie mógłby zostać zlokalizowany port. A tak, jakie mamy argumenty, że starosta słyszał, że to i tak gdzie indziej będzie? Tym bardziej, że mamy idealną sytuację polityczną: przewodniczący parlamentu UE - Jerzy Buzek - który w znacznej części głosy otrzymał od mieszkańców naszego powiatu. Trzeba wykorzystać tę szansę, bo drugi raz się nie zdarzy. Buzek może nam pomóc w negocjacjach z Czechami. Może też pomóc przekonać Polski rząd do lokalizacji portu u nas. Tylko trzeba do niego pielgrzymować i naciskać. W sprawie odszkodowań rzeczywiście brak mi wiedzy prawnej i ekonomicznej, dlatego postuluję powołać zespół specjalistów do zajmowania się tematem. A poza tym uważam, że bez podejmowania ryzyka nie ma postępu. Jak śpiewał Kazik: "postęp wymaga odwagi i wyrzeczeń" :). Roszczeń mieszkańców jednak bym się nie obawiał z tego względu, że ewentualny port powstałby w w wyniku zalania i dostosowania suchego zbiornika Racibórz Dolny. Sytuacja jest więc komfortowa. I do inwestycji można też zaangażować graczy ze świata biznesu. Daleko szukać nie trzeba: o ile dobrze pamiętam Rafako otworzyło jedną z fabryk na Krymie. Mogliby być więc bezpośrednim beneficjentem tego korytarza transportowego. Więc jest szansa, że sami mogliby zainteresować się inwestowaniem w rozwój raciborskiego portu. Czy to wszystko jest możliwe? Nie wiem. Na pewno - jak ktoś słusznie zauważył w komentarzach - jestem marzycielem. Ale współczuję tym, którzy marzeń nie mają. A znam też kilku Czechów i wiem, że są oni wielkimi marzycielami. No i kanał Odra - Dunaj już niedługo będą mieli.

Napisany przez ~Piotr Dominiak, 19.01.2010 01:09

W powodzie zgłoszenia wpisz jak najwięcej informacji. Możesz pozostawić do siebie numer kontaktowy.
Wysyłając zgłoszenie, zgadzasz się z postanowieniam regulaminu dotyczącymi zbierania, przechowywania oraz przetwarzania danych.
Twoje zgłoszenie zostaje wysłane z adresu IP: 18.189.193.33 / ec2-18-189-193-33.us-east-2.compute.amazonaws.com
Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)