Sprawa wałkowania kwestii "rodziny z kina" to już jest jakaś choroba, obsesja. I nie wiem czy powinienem tak nisko upaść jak autorzy, by sprawy rodzinne opisywać publicznie i kierować je do prezydenta. Czy panowie apelują do prezydenta, by przyczynił się do rozwodu, no bo to jemu podlega Urząd Stanu Cywilnego? Oczywiście pytanie głupie jak treść całego listu, apelu, groźby, odezwy (niepotrzebne skreślić).
Napisany przez ~A-F, 15.01.2010 19:53
Najnowsze komentarze