@Kolejar: No co ty nie powiesz? A ja widzę na stacji w Pszowie semafory, rozjazdy, resztki pędni. Kolejarze nic nie zrobili aby chociaż zabezpieczyć linię przed złodziejami. Jak widać całkowicie pozbawiona ochrony stacja w Pszowie jest systematycznie rozkradana. Oczywiście jest to własność państwowa, a więc niczyja. Prywaciarz nigdy nie pozwoliłby sobie na bezkarne rozkradanie swojego majątku. Albo zabezpieczyłby teren, albo ostatecznie zlikwidowałby całą infrastrukturę, czyli zabrał sobie swoją własność. Świetnie to widać na liniach wychodzących z Wodzisławia Śląskiego. PKP od linii do Jastrzębia odcięła się wszystkimi możliwymi sposobami. Do Turzyczki rozebrali torowisko, dalej pozostawili na pastwę złodziei takie posterunki jak Turza Śląska, Godów, JZ Moszczenica. Równolegle do państwowej linii szła trasa prywaciarza, czyli linia górnicza, należąca do PTKiGK Rybnik. Po zamknięciu kopalni, prywaciarz zwinął swoją własność, pozostawiając jedynie tłuczeń. W innych przypadkach prywaciarze mający plany na daną linię, po prostu zabezpieczają teren, zapewniają przejezdność i ochronę. Co do linii do Pszowa, nie śpieszyłbym się z likwidacją przejazdów kolejowych. W Lęborku też się pośpieszyli i niedawno zaasfaltowany przejazd rozkuwano, ponieważ linia do jednostki znów stała się potrzebna. Nie śpieszyłbym się także z likwidowaniem STOPów. Żaden kierowca się nie zesra, musząc zatrzymać się przed przejazdem. Póki co, linia dalej jest w ewidencji linii PKP PLK. W każdej chwili może tam jechać pociąg, w każdej chwili linia może być potrzebna do wywozu kamienia z hałdy w Pszowie. STOP na zdrowie wyjdzie też mieszkańcom Zawady, gdyż kierowcy chociaż na chwilę zdejmą nogę z gazu.
Napisany przez Artur Klimek, 20.03.2014 02:02
Najnowsze komentarze