Niech teraz idzie ta zastraszona nauczycielka po wyczerpujących 4 godzinach pracy na pełnym etacie na 60 dni urlopu płatnego i jeszcze niech weźmie rok urlopu (oczywiście płatnego) na podratowanie swojego zdrowia, a my rodzice za to zapłacimy, żeby mogła wrócić w pełni odstresowana do pracy i zastraszać nasze dzieci, a to że dostanie dwóje, a to że wezwie rodziców albo że pójdzie do pedagoga. Więc wara od nauczycieli bo od zastraszania to oni są a nie urzędnicy.
Napisany przez ~roman 6, 15.03.2013 07:40
Najnowsze komentarze