ja nie jestem obiektywny, bo nie dostrzegam różnicy pomiędzy ilością i "jakością" pomówień w internecie a treścią podpisanej publikacji? otóż dostrzegam, i to jest niebo i ziemia. Nie twierdziłem bynajmniej, że jest inaczej. Zastanawiam się tylko, czy osoby publiczne pełniące władzę w podpisanej publikacji mogą posuwać się do insynuacji typu: czy przypadkiem ten pan to sam w Internecie nie pisał? A może to pisał ktoś kto pracował w urzędzie gminy Nędza? itd. Po drugie zastanawiam się, czy można nawet najgorszego przeciwnika bez dowodów posądzać, że ma nikczemne intencje w sprawie, bo chodzi mu tylko o mandat radnego i o forsę? Przepraszam, nie zastanawiam się na tym, uważam to za niegodne zachowanie. I to jest moje zdanie - przypomnę zwolennika oczyszczalni.
Napisany przez ~do majora, 04.02.2013 09:50
Najnowsze komentarze