"haki" na każdą ze stron: prezydent kupuje sobie obietnicą inwestycji III kadencję, ale w każdej chwili może zostać odwołany w referendum jeśli powinie mu się noga na przynajmniej jednej ze szkół, bo wystarczy mały szum i leci ze stołka. obie strony niejako są od siebie zależne. w perspektywie lat macie porządek w dzielnicach, nowoczesne szkoły, a miasto spory kapitał na inwestycje, bo kiedyś obietnica się skończy, może nawet szybciej jeśli poziom dofinansowania będzie wynosił 85% a nie 50%
Napisany przez mhl999, 12.01.2013 21:48
Najnowsze komentarze