Kiedyś jeden z tych bystrych pacanów chciał mnie doprowadzić na dołek za nieodrobione godziny. Przyszedł w piątek i powiedział starej: niech się zgłosi jutro do mnie, nic mu nie grozi, niech się pani nie martwi. Oczywiście lać na psa, nie zgłosiłem się. Przyszli w poniedziałek i mnie drapnęli. Okazało się, że za nieodrobione godziny miałem iść na jakieś 3 tygodnie do paki. Chodziło o jakieś kilkaset złociszczy. Takie prawo, że jak na drugi dzień rano ktoś wpłaci za ciebie w sądzie kasę (równowartość pracy) to cie wypuszczą z dołka. Za mnie znajomy wpłacił i byłem wolny. Ale gdybym posłuchał pieska to bym prawie miesiąc siedział, bo w niedzielę kasa sądu jest nieczynna. Nie ufaj policji!
Napisany przez ~Nie ufaj policji!, 08.01.2013 18:15
Najnowsze komentarze