Kiedy boję się huku broni palnej, to nie zaciągam się do armii. Jeśli jestem głuchy jak pień, to nie lecę do szkoły muzycznej. A jeśli nie mam cierpliwości do trudnych pacjentów, to omijam z daleka pracę w szpitalu psychiatrycznym! Owszem, można mieć tzw. "gorszy dzień" i każdemu to się w życiu przytrafia. Tutaj jednak mowa o pracownikach, którzy mają notoryczny "zły dzień", którzy traktują swoich podopiecznych, jak klawisze więźniów. I proszę ich postawy nie porównywać do "poplotkowania sobie w czasie pracy". To trudna praca, ale tylko dla tych, którzy się do niej nadają. I takich osób z pewnością nie pozbędzie się nowy-prywatny pracodawca, bo tacy pracownicy to dla niego skarb. To także skarb dla pacjentów, a zdaje się, że to o ich dobro tutaj chodzi, a nie o to żeby partacze za wszelką cenę mieli robotę.
Napisany przez ~Janowicz, 10.11.2012 21:59
Najnowsze komentarze