Znam rodzinkę, gdzie jest jeden sztygar, załatwił robotę swojej żonie w biurze, a twkże swoim dwóm synom, synom od braci, synom od kolegów. Dosłownie cała jego rodzinka robi na emie. Kobiety w biurach, a faceci na dole. Nawet dziewczynie od jego syna, to załatwił robotę na płuczce, bo nawet matury nie miała i za bardzo do biura nie mogł jej wciągnąć. Tak to wygląda, nie znam nikogo, kto dostał by się na kopalnię bez znajomości. Nawet wyksztalcenie górnicze nie pomoże w dostaniu się na kopalnię.
Napisany przez ~tak to wyglądo, 14.03.2012 13:24
Najnowsze komentarze