Zatrudnienie kobiet w Policji to pomyłka. Kiedyś, za MO, zatrudniono ich niewiele i były tylko sekretarkami komendantów, a dzisiaj "służą" na pierwszej linii. Do czasu. Dziewczyny-policjantki wiedzą, ba, są pewne, że niedługo zrobią oszałamiające kariery nie dzięki wiedzy i umiejętnościom, lecz dzięki urodzie. Policjanci, jak to samce, ślinią się na ich widok, niejedna prowokuje zresztą do takich zachowań. Komu zależało na takim rozpiździelu w Policji, by zatrudniać kobiety? Co, miało to udobruchać naród i spowodować, że Policja będzie przyjaźniej postrzegana? Wolne żarty. A zresztą. Jaki pożytek z kobiety-policjantki? Na przykład tej z mojej komendy, dzielnicowej, która od siedmiu miesięcy siedzi w domu na L-4. Jest w ciąży. A ciąża to choroba? Potem będzie na macierzyńskim, potem znowu zajdzie, urodzi i tak w koło Macieju... Baby do garów!
Napisany przez ~Stary pies, 16.08.2011 23:30
Najnowsze komentarze