Gratuluję stanu wiedzy: po pierwsze, ja tą nagrodę otrzymałem już 7 lat temu i póki będę zajmował się samorządem miejskim - na pewno się po nią do prezydenta nie będę wybierał. Pierwsze pudło. Po drugie - kulturą zawsze zajmowałem się hobbystycznie i po godzinach, nigdy nie była to ani moja praca zawodowa, ani tym bardziej źródło utrzymania, gdyż prowadzę swoją firmę, działająca w nieco innej branży. Drugie pudło. Trzecia sprawa: to, że Ty nie znasz zdobywców najwiekszych laurów w dziedzinie teatru, filmu, tańca, muzyki czy innych dziedzin, czy to, że nie pisze o nich Nasz Racibórz - to niestety nie ma wpływu na fakty. Takich ludzi jest mało, ale są. I żeby było śmieszniej - jakoś nie kojarzę, by otrzymywali oni wspomnianą nagrodę... Co do pożyteczności poszczególnych zawodów i ustawiania ich w hierarchi ważności... pominę to milczeniem. Jak chcesz - to pracuj sobie w kopalni czy jak piszesz "przy łopacie". Ale nie każ wszystkim naśladować siebie. Społeczeństwo to twór wieloskładnikowy. Było już kilku takich, którzy wprowadzali w życie mądrości typu "koniec z klasą nierobów" czyli z lekarzami, urzędnikami, nauczycielami i studentami. Zawsze kończyło się to tragicznie. Także - dzięki za dobre rady, ale nie skorzystam ;)
Napisany przez ~DW, 16.06.2011 12:06
Najnowsze komentarze