Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Złapiemy szaleńca!

13.05.2008 00:00
Ludzie mają dość życia w zagrożeniu i sami chcą ująć mężczyznę, który zaczepia w pobliskim zagajniku kobiety. – Policja nie może nam pomóc, więc załatwimy to na własną rękę – zapowiadają.
Pani Alicja na długo zapamięta wtorkowe popołudnie sprzed dwóch tygodni. Szła jak co dzień leśną ścieżką, która łączy dzielnicę Beata z ulicą Sportową. – Szłam po dzieci. Była może godzina 14.00. W samym środku lasu zauważyłam mężczyznę idącego z naprzeciwka. Niósł puszkę piwa i bardzo dziwnie się zachowywał. Szedł w bardzo charakterystyczny sposób – wspomina 26-latka. Przyśpieszyła kroku i mając złe przeczucia, wyciągnęła telefon. Chwilę po tym jak ją minął, zawrócił i zaczął biec w jej kierunku. – Prawie mnie złapał – mówi kobieta. Pani Alicja, mimo iż była panicznie przerażona, zachowała trzeźwość umysłu i zaczęła udawać, że przez telefon rozmawia z ojcem. Napastnik myśląc, że wzywa pomoc, oddalił się szybko w kierunku ulicy Sportowej. Kobieta dopiero po chwili wykręciła numer ojca i opowiedziała, co się stało. – Od razu wsiadłem w auto i pojechałem do lasu – mówi Bronisław Reinhold, ojciec zaatakowanej kobiety.
 
Dostał w twarz
 
Gdy pan Bronisław upewnił się, że córce nic nie jest, ruszył na poszukiwanie napastnika. – Nie wiedziałem, jak dokładnie wygląda, ale w pewnym momencie natknąłem się na mężczyznę, który siedział na skrzyżowaniu dróżek i pił piwo. Nie wiedziałem, że to on. Gdy chciałem spytać, co tu robi, otrzymałem cios w twarz – wspomina zdenerwowany ojciec. Pan Bronisław nie należy do osób wątłych, w młodości zawodowo uprawiał sport. Mimo to mężczyzna powalił go na ziemię. – Uderzyłem go również w twarz. Krzycząc uciekł w kierunku ulicy Raciborskiej. Widać często tędy chodził. Doskonale sobie go zapamiętałem. Jest bardzo wysoki i ma krótkie, rude włosy. To charakterystyczny wygląd – mówi Reinhold. Jak się okazało, mężczyzna o takim rysopisie zaczepiał także starsze kobiety. Mieszkańcy Beaty wiedzą, kto mieszka w ich dzielnicy. – To nie jest człowiek stąd. Ma bardzo charakterystyczny wygląd. Może pracuje gdzieś tu dorywczo – zastanawia się Jan Migacz, który mieszka w pobliżu.
 
Atakuje dzieci
 
Mieszkańcy Beaty mają żal do policjantów, że ci nie podjęli żadnych konkretnych działań mających na celu poprawienie bezpieczeństwa w ich dzielnicy. – Policjanci podjechali oznakowanym radiowozem. A tu potrzebne są działania operacyjne – uważa pan Jan. Sytuacja na Beacie staje się poważna. Ostatnio młodzież w wolnym czasie chodzi po miejscowym lesie z drągami, jak to określa „poluje na zboczeńca”. Mieszkańcy są świadomi, że może tu dojść do tragedii. – Boimy się o swoje dzieci i córki. Sytuacja się powtarza. Gdy mieszkańcy dorwą go w swoje ręce, to nie wiem, co się stanie – mówi pan Bronisław. Jak się okazuje, w lutym w okolicach miejscowej szkoły nieznany mężczyzna molestował 12-letnią dziewczynkę. Został spłoszony, gdy zaczął ją rozbierać.
 
Walczą o światło
 
Mieszkańcy podejrzewają, że może to być ta sama osoba. – Walczymy tu od lat o oświetlenie i przystanek. Teraz droga przez zagajnik to jedyny szlak do szkoły. Przy Raciborskiej nie ma chodnika i panuje duży ruch, ale nasze dzieci muszą codziennie iść prawie 700 metrów przez las – mówi pan Bronisław. – Gdy składałem doniesienie o ataku na córkę, policjanci nawet nie spisali notatki – dodaje.
 
Nadkomisarz Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku:
Każda informacja dotycząca takich wypadków jest dla nas na wagę złota. Bez znaczenia czy osoba została skrzywdzona, czy tylko przestraszona, zachęcamy do informowania nas o każdym tego typu przypadku. Każdy szczegół się liczy. Nasi policjanci często wykorzystują później informacje dotyczące wyglądu napastnika i częściej patrolują zagrożone miejsca. Co do przypadku molestowania dwunastolatki, to obecnie jest ona pod opieką pedagogiczną i psychologiczną. Dodatkowo przeprowadziliśmy w szkole spotkanie z dziećmi dotyczące tego typu zagrożeń. Rozmawialiśmy, jak się należy zachować w tego typu sytuacjach oraz jakich miejsc unikać.
 
Adrian Czarnota
  • Numer: 20 (79)
  • Data wydania: 13.05.08