Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Polska muzyka w złotej oprawie

31.07.2007 00:00
Mieszkający od dwudziestu lat w USA Janusz Sporek, muzyk, pedagog i propagator polskiej kultury, przyjechał odwiedzić stare kąty.

Jeżeli jakiś polski muzyk występuje w najbardziej prestiżowej sali koncertowej świata - nowojorskiej Carnegie Hall – może to być zasługą właśnie Janusza Sporka.

Janusz Sporek wprawdzie urodził się w Rajczy, lecz zawodowo był niegdyś związany także z Rybnikiem, gdzie tworzył środowisko muzyczne.

Ej, urodziłeś się po coś innego

Janusz Sporek przyczynił się m.in. do powstania, obchodzącego w tym roku jubileusz 35-lecia, zespołu „Przygoda”. Nieco później stworzył Zespół Pieśni i Tańca „Górnicy”, działający przy KWK Dębieńsko. Jednak coraz dotkliwsze działania Służb Bezpieczeństwa zmusiły go do wyemigrowania pod koniec lat 80. do Nowego Jorku.  Przez ponad trzy lata pracował za oceanem jako hydraulik, był kierowcą ciężarówek, budował domy. – Pewnego dnia powiedziałem sobie: Ej, urodziłeś się po coś innego – wspomina.

Na skrzydłach radości

Miał szczęście, bo w rok po przyjeździe do Stanów Polsko–Amerykański Zespół Pieśni i Tańca zwrócił się do niego z propozycją dyrygowania ich koncertem w Lincoln Center. – To było wydarzenie, które mi dodało skrzydeł. Nigdy nie zapomnę tego wejścia na scenę. Nogi mi się ugięły, gdy zobaczyłem te 3 tysiące ludzi na widowni. No, a potem już jakoś poleciało – podsumowuje. Przyszły kolejne występy i zlecenia na przygotowanie aranżacji muzycznych. Mógł zająć się tym, co naprawdę go pasjonuje. W 1991 r. założył szkołę muzyczną – Music Education Center. Najpierw uczniowie wywodzili się z tamtejszej Polonii. Dzisiaj na zajęcia uczęszczają także Amerykanie, Hiszpanie i Chińczycy.

Marzenia się spełniają

Lecz wielkim marzeniem Janusz Sporka było zaprezentowanie polskiej muzyki w najbardziej prestiżowej sali koncertowej Carnegie Hall. I jak to bywa z marzeniami, przy drobnej pomocy, spełniają się. W listopadzie 1999 roku poprowadził koncert: „Polonia in Tribute to Chopin and Kilar” z udziałem prawie 200 chórzystów i 60-osobowej orkiestry. Jednym z wykonawców był pianista – Jacek Zganiacz. – A potem już wchodziłem do Carnegie Hall jak do domu kultury „Dębieńsko” – żartuje Janusz Sporek. Sprawił, że w Nowym Jorku występowali także m.in.: Chór Akademicki Politechniki Śląskiej pod dyrekcją prof. Czesława Freunda, prof. Julian Gembalski, Piotr Paleczny, czy zespół „Śląsk”. Serca nowojorskiej publiczności podbili też pianiści Beata Blińska i Stanisław Drzewiecki.

Kilarowi na urodziny

11 listopada tego roku Janusz Sporek organizuje koncert dzieł Wojciecha Kilara. Zabrzmią „Angelus” i muzyka z filmu „Dziewiąte wrota” Romana Polańskiego. Do udziału w koncercie zaprosił Mistrza Kilara, z którym spotkał się w Katowicach, podczas obchodów jego 75. urodzin.

Pobyt w Polsce był też okazją do porozmawiania z dawnymi znajomymi. Jednym z nich jest Zenon Keller, znany rybnicki fotoreporter.  – Nie zmieniamy się tak bardzo, tylko wnuków przybywa – żartowali obaj podczas spotkania. Udało się też wypocząć kilka dni w rodzinnej Rajczy. – Napatrzyłem się na te moje góry, na tę moją Sołę kochaną i postanowiłem przyjeżdżać do Polski co roku, przynajmniej na kilka dni – zdradził Amerykanin z Rajczy.

Beata Mońka

  • Numer: 31 (38)
  • Data wydania: 31.07.07