Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Ostatnie urodziny

24.07.2007 00:00
Urodziny dla rybniczanina zakończyły się tragicznie.

We wtorek 17 lipca w zbiorniku wodnym na terenie nieistniejącej już cegieleni przy ul. Bohaterów Warszawy w Rydułtowach utonął Mariusz Cz. z Rybnika. Dzień wcześniej obchodził swoje 28. urodziny. Świętował nad wodą z kolegami. Było bardzo ciepło. Do glinianki weszły trzy osoby. Czwarta zupełnie zamroczona alkoholem spała w trawie.

Poszukiwania przerwane

Z relacji policji wynika, że nagle jeden z mężczyzn zaczął tonąć. Drugi próbował go ratować. Bez skutku, nie utrzymał ręki kolegi znajdującego się już pod wodą. Uczestnicy imprezy wezwali policję. Sami byli bezradni. Zbiornik jest bardzo zamulony.  
– Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 18.20. Na miejscu oprócz naszego patrolu zjawili się strażacy i lekarz. Poszukiwania zostały przerwane około godziny 23.00. Akcja ruszyła następnego dnia rano. Około godziny 10.50 płetwonurkowie wyciągnęli ciało – mówi podinspektor Wiesław Jóźwik z rydułtowskiej komendy policji.

W akcji ratunkowej wzięły udział jednostki ratowniczo -gaśnicze z Wodzisławia, Raciborza i grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Rybnika.

– Nurkowie musieli sprawdzać każdy kawałek niemal na dotyk, bo widoczność była bardzo ograniczona, a rydułtowska glinianka to spory zbiornik – relacjonuje kapitan Jan Krolik, dowódca jednostki ratowniczo-górniczej z Rydułtów.

Kąpią się mimo tragedii

Teren po byłej cegielni rekultywuje obecnie firma Zielony Śląsk. Jej zarządca Marek Szadurski przyznaje, że amatorzy kąpieli w gliniance to prawdziwy problem.
– Po prostu nie umiemy sobie z nimi poradzić. Znajduje się tutaj tablica, na której widnieje napis „zakaz kąpieli”. Pracownicy codziennie przeganiają stąd grupki dzieci i młodzieży. Mamy wynajętą firmę ochroniarską, ale po południami jest tutaj tylko jeden strażnik, a cały teren liczy 15 ha. Najstraszniejsze jest to, że już następnego dnia po wydobyciu ciała znowu się tutaj kąpały jakieś maluchy. Gdzie są ich rodzice? Przecież znowu może dojść do tragedii – tłumaczy Marek Szadurski.

Czy zawinił alkohol?

Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną zgonu młodego człowieka było utonięcie. Zarówno policja, jak i prokuratura wykluczają udział w zdarzeniu osób trzecich. Prawdopodobnie mężczyzna był pod wpływem alkoholu, ale te przypuszczenia potwierdzą wyniki badań, które będą znane dopiero za tydzień. To już drugi przypadek utonięcia w naszym regionie. W czerwcu w Nieboczowach zginął 62 letni wędkarz.

Justyna Pasierb

  • Numer: 30 (37)
  • Data wydania: 24.07.07