Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Zostaną tylko sentymenty

02.01.2007 00:00
Za kilka tygodni stuletni budynek byłej szkoły muzycznej zniknie z powierzchni ziemi. W miejscu, gdzie kiedyś kształcili się młodzi muzycy ma stanąć nowy budynek sądu okręgowego.

Teraz, jego wydziały rozsiane są po całym regionie. Wydział karny mieści się w Wodzisławiu Śląskim. W ciasnej siedzibie Powiatowego Urzędu Pracy w Rybniku są wydziały pracy i ubezpieczeń społecznych. W budynku przy ulicy Piłsudskiego, który nie spełnia norm mieści się wydział cywilny. Nowa siedziba oznacza dla pracowników lepsze warunki pracy, a dla mieszkańców możliwość szybszego załatwienia spraw urzędowych. Aby wybudować nowy gmach, trzeba przygotować odpowiednio duży teren pod niego. To oznacza między innymi wyburzenie ponadstuletniego budynku byłej szkoły muzycznej. Wielu mieszkańców miasta uważa, że zniszczony opustoszały, gmach ma dużą wartość historyczną.

– Budynek wybudowała w 1898 roku Gmina Żydowska dla izraelickich sierot. Pięknie komponuje się on z budynkiem starostwa oraz  szpitalem Juliusza, a tych nikt nie chce rozbierać, bo to zabytki. Jeśli nie powstrzymamy urzędników – szaleńców, często przyjezdnych, nie znających naszej historii, naszym dzieciom i wnukom zostawimy w spadku historyczną pustynię – mówi Emil Rost, emeryt z Rybnika.

Czy w takim razie, władze miasta bagatelizują wartość historyczną starego budynku szkoły muzycznej?

– Gdyby budynek byłej szkoły muzycznej był cennym zabytkiem, zostałby wpisany do rejestru zabytków, a wpisany nie jest.

Fakt, że najdłużej służył szkole muzycznej, która stopniowo się w nim zagnieżdżała, najbardziej utkwił w świadomości społecznej. Jednak warunki nauczania w tym budynku dalekie były od ideału. Nawet obecnie budynek nie nadaje się do adaptacji.  Posiada więc raczej wartość sentymentalną, gdyż uczyły się tam sławy muzyczne – uspokaja Krzysztof Jaroch, rzecznik rybnickiego magistratu.

Adrian Czarnota

  • Numer: 1 (7)
  • Data wydania: 02.01.07