Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Były minister Tomasz Siemoniak odwiedził Jastrzębie. Mieszkańcy pytali o wojnę

05.07.2022 00:00 red.

REGION Na zaproszenie posła Krzysztofa Gadowskiego w środowe popołudnie 29 czerwca do Jastrzębia-Zdroju zawitali byli pracownicy Ministerstwa Obrony Narodowej: Tomasz Siemoniak i były sekretarz stanu w MON Czesław Mroczek. Przy pełnej sali słuchaczy w hotelu Dąbrówka goście odpowiadali na pytania o wojnę i stan uzbrojenia polskiego wojska. W spotkaniu uczestniczyli m.in. prezydent Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman i wójt Godowa Mariusz Adamczyk.

Już na początku spotkania goście nawiązali do napaści Rosji na Ukrainę. – Powinniśmy wyciągnąć wnioski, co teraz zrobić. Jasne jest, że nie jesteśmy tak bezpieczni, jakby nam się wydawało. W gruncie rzeczy jest coś takiego, jak coś, co można nazwać „polskim DNA” czy „pamięcią zbiorową” niezależnie od wieku. To pamięć i świadomość tego, że nasze ziemie zawsze były areną różnych wojen, że wojska przechodziły z zachodu na wschód, ze wschodu na zachód zarówno naszym kosztem, kosztem naszych przodków. W związku z tym musimy robić więcej niż np. Portugalczycy. Musimy myśleć o naszym bezpieczeństwie – podkreślił Tomasz Siemoniak, zaznaczając, że Polska stale powinna dążyć, aby być w strukturach tzw. Zachodu.

Trzeba też liczyć na siebie

Spotkanie w Jastrzębiu-Zdroju zbiegło się w czasie ze szczytem NATO w Madrycie. – Jest tak, że w pewnych kwestiach trzeba liczyć też na siebie. To nie tak, że ktoś rozwiąże nasze problemy, ktoś nas obroni, a my będziemy się rozglądali. Więc na pewno wnioskiem jest to, że w ramach naszych możliwości finansowych powinniśmy zrobić co się da, aby budować siłę Wojska Polskiego i generalnie Państwa Polskiego. Niestety ostatnie 7 lat z której strony nie spojrzeć były złe – podkreślił były minister, wspominając szczególnie rządy w MON Antoniego Macierewicza.

– Ukraina broni się dzięki heroizmowi żołnierzy, ale nie broniła by się bez pomocy świata zewnętrznego. Bez pomocy finansowej, militarnej, humanitarnej. Bardzo wyraźnie widać to, co większość ludzi w Polsce myślała od dawna, że filarami naszego bezpieczeństwa jest zakotwiczenie naszych polskich interesów we większej wspólnocie – podkreślił były wiceminister Czesław Mroczek, zaznaczając, że nieodzowne jest zwiększenie wydatków na obronność.

Pytania o stan armii

Mieszkańcy obecni na spotkaniu pytali m.in. o stan polskiego uzbrojenia. – Jest gorszy niż w roku 2015, mówię to z całą odpowiedzialnością, bo wspominałem, że z wojska odeszło kilka tysięcy oficerów, kilkuset generałów, pułkowników, doświadczonych w Iraku, Afganistanie. Przecież to nie byli żadni polityczni oficerowie, a ich nie ma w wojsku. Zahamowano modernizacje. Nie pojawił się żaden nowy sprzęt, który byłby decyzją tego rządu. To, że mamy obecnie taką gorączkę informacji o różnych zakupach to tylko pokazuje, że oni sami zorientowali się, że nic nie ma i że trzeba szybko kupować, bo takie zakupy fajnie wyglądające w telewizji, tzw. defiladowe, nie dają spokoju i bezpieczeństwa. Co do stanu armii, na szczęście ta czystka miała swoje granice, bo nie dało się tak zrobić, jak w policji, że nawet komendanci powiatowi czy szefowie komisariatów byli zwalniani na zasadzie politycznej – wspominał były minister.

(ska)

  • Numer: 27 (1128)
  • Data wydania: 05.07.22
Czytaj e-gazetę