Rozmawiali o zagrożeniach w sieci
Rodzicu. Zastanów się, jakie zdjęcia publikujesz w sieci. Zainteresuj się też tym, co robi twoje dziecko w internecie.
WODZISŁAW ŚL. W sali klubowej Wodzisławskiego Centrum Kultury odbyła się konferencja pn. „Dziecko w świecie cyfrowym”. Jednym z omawianych zagadnień były cyfrowe zagrożenia dzieci i młodzieży. Konferencję poprowadził dr Jakub Andrzejczak, profesor Wielkopolskiej Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej.
Internet – świat, który się nie kończy. Bezdenna otchłań, w której znaleźć można treści zarówno przydatne i niezwykle istotne, jak i te niebezpieczne (propagujące przemoc, pornografię, gloryfikujące zażywanie narkotyków, treści rasistowskie i hejtujące). Jednym z podstawowych błędów, które popełniamy jako dorośli jest działanie, gdy problem już jest, zamiast działać zanim do potencjalnego problemu dopiero dojdzie. To nie jest łatwe. Dlaczego? Coraz trudniej jest nam po prostu... normalnie i rzeczowo rozmawiać.
Kiedy zacząć rozmawiać z dzieckiem o zagrożeniach?
Wiek przedszkolny dziecka? Za wcześnie – mówią rodzice. 1 klasa Szkoły Podstawowej? Moje dziecko TikToka ma dopiero od tygodnia, więc mnie to nie dotyczy – mówią rodzice. A tak naprawdę rozmowy powinniśmy prowadzić z dzieckiem od momentu, gdy dostaje ono dostęp do Internetu. Dlaczego? Dziecko trafi w sieci na treści, które nie są przeznaczone na jego wiek. Zrobi to świadomie lub nieświadomie, chcąc tego albo tego nie chcąc. Pewne treści pokaże mu kolega lub koleżanka albo zrobi to za nich algorytm YouTuba czy innego portalu, który będzie przekierowywał uwagę odbiorcy na coraz bardziej radykalne treści, które wymuszą reakcję w postaci chociażby napisania komentarza. I co ciekawe – algorytmy nie rozróżniają, czy prezentowany materiał jest prawdą czy fikcją. Jego interesuje tylko jego popularność, czyli wyświetlenia, komentarze i reakcje.
Dobrze się zastanów, czy chcesz to publikować...
Otwórzmy szafę, w której na dnie leży rodzinny album ze zdjęciami. Często są w nim jeszcze czarno-białe fotografie, pokazujące niektórych członków rodziny w wieku dziecięcym. Nie brakuje zapewne fotografii w kąpieli. Czy te zdjęcia kiedykolwiek trafiły do sieci? Wątpliwe. Raczej nikt z nas nie chciałby, by takie zdjęcie trafiło do sieci i by oglądali je członkowie naszej rodziny, nasi znajomi i osoby całkowicie nam obce. A jak jest dziś? Dziś mało kto myśli w ten sposób. Media społecznościowe w dużej mierze zachęcają nas do chwalenia się wszystkim. Dziećmi także – i to w każdej możliwej sytuacji. Na Facebookowych tablicach lądują zatem z pozoru niewinne zdjęcia dzieci w bieliźnie, w bikini, na plaży, ale także te z kąpieli... Co ciekawe, pod takimi zdjęciami zazwyczaj pojawiają się pozytywne komentarze nieświadomych zagrożenia znajomych czy członków rodzin. Co byś zrobił/zrobiła w momencie, gdyby okazało się, że to zdjęcie... trafiło do DarkNetu?
Czym jest DarkNet?
To ciemna strona Internetu, gdzie można spotkać, np. pedofili. – Zdarzają się osoby, które będą latami zbierać takie zdjęcia z naszych profili społecznościowych, by po latach, gdy dziecko dorośnie i samo będzie miało już profil na Facebooku, taka osoba odezwała się do dziecka ze zdjęcia, wysłała mu hurtem jego krępujące fotografie z hasłem „mam twoje nagie zdjecia” – mówił na konferencji poświęconej bezpieczeństwu w sieci dr Jakub Andrzejczak. Dlatego rodzicu – zanim opublikujesz w sieci jakiekolwiek zdjęcie swojego dziecka zastanów się dobrze, czy tego chcesz i czy nie zrobisz tym zdjęciem swojemu dziecku krzywdy. Pewne fotografie nigdy nie powinny opuszczać domowego, prywatnego albumu.
Wygląd i przynależność
To jak wyglądamy ma bardzo duże znaczenie – szczególnie w Internecie. Pogoń za idealnymi sylwetkami, wielkimi biustami, kształtnymi pupami, wielkimi bicepsami, długimi włosami, paznokciami i napompowanymi ustami. Niestety często to promocja operacji plastycznych czy zabiegów medycyny estetycznej, na których młode dziewczyny nie stać. Uciekają się zatem do trików, które mają za zadanie, np. na krótki okres czasu uwydatnić ich usta. Na czym polega trik? Na podklejaniu sobie warg klejem do rzęs. Do czasu zrobienia sobie zdjęcia czy pokazaniu się na Instagramie wystarczy. O ile dorośli mają jeszcze krytyczne oko i są w stanie ocenić czy coś jest prawdą czy fikcją, to dziecko już niestety nie. Wychowując się w świecie cyfrowym, gdzie materiały są nacechowane emocjami – bierze to za pewniak bez zastanowienia się, czy to co widzi jest prawdziwe, czy nie.
Pogoń za określonym wyglądem ma wiele wspólnego z przynależnością do grupy. Nikt nie chce odstawać, dziecko na kimś się wzoruje i szuka swojej tożsamości. – Kiedyś były to subkultury, które egzystowały w świecie realnym. Widzieliśmy te osoby, mogliśmy z nimi porozmawiać, spotkać się z nimi. Dziś tego nie ma. Subkultury przejęły media społecznościowe, w których tak naprawdę nie mamy pewności, czy ta osoba, która siedzi po drugiej stronie naprawdę taka jest i czy jest tym, za kogo się podaje – mówił na konferencji dr Andrzejczak.
Co robią nastolatki w sieci?
Dawniej pokój dziecka był najbezpieczniejszym miejscem na świecie. Dziś wręcz przeciwnie. Mając dostęp do Internetu dziecko ma dostęp do nieograniczonej ilości cyfrowych światów, w których dzieją się rzeczy zarówno te dobre, jak i te złe. W najciemniejszych czeluściach świata cyfrowego działają zakmnięte grupy, często takie, których nie da się wyszukać w wyszukiwarkach. Dostęp do nich dostaje się poprzez zaproszenie przez osobę będącą już członkiem danej grupy. Co można na nich znaleźć? Treści hejtujące daną grupę społeczną, grupę wiekową, gloryfikujące branie narkotyków, anoreksję, zachowania zagrażające życiu i zdrowiu, a także treści pornograficzne. Zamknięte grupy można znaleźć zarówno na Facebooku, Snapchacie, Massangerze, a treści pornograficzne nawet na TikToku. Kto promuje treści +18? Można domyślić się po nazwach: zboczuszki, pary nudesy only, [nazwa profilu].ZB (zboczone), NSFW – not safe for work czyli nie oglądaj tego w pracy... bo wiadomo.
Owszem, to że coś takiego istnieje nie świadczy od razu o tym, że każde dziecko z tego korzysta. Dlatego zadaniem dorosłych jest prowadzenie rozmów ze swoimi pociechami na temat tego, co się dzieje, pytanie ich o zdanie na dany temat, rozwijanie w nich empatii i zdrowego podejścia do pewnych kwestii.
AgaKa
Kilka prawd o których możesz nie wiedzieć:
- Fikcja rozchodzi się 6-krotnie szybciej niż prawda.
- YouTube – to największy globalny portal generujący największy ruch. Co ciekawe, 70% filmów na portalu nie jest odtwarzana przez żadnego użytkownika! Więc jak to się dzieje? Odtwarzają się same (autoodtwarzanie po 5 sekundach).
- Media społecznościowe nie powodują depresji, ale napędzają czynności, które to czynią.
- Dzieci korzystające z telefonów komórkowych w celu oglądania bajek mają problemy ze wzrokiem i słabszą siłę rąk.
- Nuda jest ostatnim bastionem kreatywności na tym świecie.
- 13-latkowie średnio dziennie spędzają powyżej 6 godzin na przeglądaniu mediów społecznościowych i innych aplikacji.
- Dzieci muszą same uczyć się samokontroli swoich emocji (bez używania „cyfrowego smoczka” w postaci telefonu).
- Dzieci w wieku 11 – 14 lat w ponad 96% mają co najmniej dwa konta na Instagramie.
- Średnia wieku dzieci, które trafiają w sieci na treści pornograficzne wynosi 11 lat. Generują one około 10% całego ruchu na stronach XXX.
Najnowsze komentarze