Kopalnie miały stać. Ale górnicy twierdzą, że normalnie fedrują
Choć zapowiadane było postojowe w kopalniach, zakłady nadal pracują. Za ten czas górnicy otrzymają wynagrodzenie jak za urlop.
RADLIN, RYDUŁTOWY Mimo zapowiedzi ministra Jacka Sasina, który 8 czerwca informował o wstrzymaniu wydobycia w 12 zakładach górniczych na Śląsku, wskazane kopalnie stale pracują, co podnoszą w wiadomościach do naszej redakcji Czytelnicy. Jak obecnie wygląda sytuacja z rzekomym postojowym w zakładach?
Mimo zapowiedzi ministerstwa dotyczących postojowego, w Polskiej Grupie Górniczej używa się innego terminu. – W trosce o bezpieczeństwo zdrowotne górników, ich rodzin oraz mieszkańców regionu, zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Aktywów Państwowych i w oparciu o rekomendacje wojewody śląskiego oraz państwowych służb sanitarnych województwa śląskiego, w Polskiej Grupie Górniczej S.A. uzgodniono zmianę harmonogramu produkcji w dziesięciu zakładach górniczych PGG S.A. Czasowym wstrzymaniem na okres trzech tygodni normalnego cyklu technologicznego przy wydobyciu węgla kamiennego objęte zostaną kopalnie i ruchy wydobywcze: Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych, Piast w Bieruniu, Ziemowit w Lędzinach, Halemba i Pokój w Rudzie Śląskiej, Chwałowice w Rybniku, Marcel w Radlinie, Rydułtowy w Rydułtowach, Mysłowice-Wesoła w Mysłowicach oraz Wujek w Katowicach – czytamy w komunikacie PGG S.A.
Ograniczenie, ale nie postój
W celu zapewnienia bezpieczeństwa i powrotu do normalnej produkcji po okresie postoju w zakładach objętych ograniczeniami na posterunkach zostają służby ratownicze i utrzymania ruchu kopalń. – Na bieżąco prowadzone są roboty niezbędne dla prewencji zagrożeń: metanowego, tąpaniowego, wodnego i pożarowego. Trwają również wszelkie konieczne prace górnicze dla zabezpieczenia frontów eksploatacyjnych – przodków i ścian – w celu utrzymania pełnych zdolności produkcyjnych po przerwie oraz bezpieczeństwa wyrobisk pod ziemią – informuje Tomasz Głogowski, rzecznik PGG. Warto dodać, że już po wystąpieniu Jacka Sasina jego słowa próbował prostować premier Mateusz Morawiecki, mówiąc o utrzymaniu mocy przerobowej poszczególnych zakładów na poziomie 30-60 procent. To jednak nie postój, jak zapowiadano wcześniej.
Wystarczy spojrzeć na parkingi
Sami górnicy twierdzą, że zakłady, mimo wprowadzonego rygoru sanitarnego, funkcjonują w miarę normalnie. – W świat poszła informacja, że 10 kopalń w PGG i 2 kopalnie w JSW są wyłączone z ruchu i nie pracują. Okazuje się, że kopalnie pracują pełną parą, a jeśli chodzi o postojowe, to w okresie od 12 czerwca do 2 lipca jeśli ktoś z pracowników będzie miał 3 dni postojowego to będzie dobrze. Załoga, która jest zdolna do pracy, praktycznie jest cały czas w zatrudnieniu – słyszymy w jednym ze związków zawodowych w kopalni ROW. – To, że górnicy siedzą w domu i biorą 100 proc. wynagrodzenia dalece mija się z rzeczywistością, bo mają płacone jak za urlop. A wystarczy przejechać się pod kopalnię i zobaczyć parkingi, albo przed końcem zmiany i wtedy okaże się, czy faktycznie zakład nie pracuje, czy pracuje jak zwykle – dodaje nasz rozmówca.
Sytuacja ustabilizowana?
Warto wspomnieć, że podczas piątkowej konferencji prasowej Minister Aktywów Państwowych Jacek Sasin stwierdził, że sytuacja epidemiologiczna na Śląsku została już ustabilizowana. Czy na pewno? W kopalniach JSW do piątku 19 czerwca potwierdzono 3684 przypadki zakażenia, z czego ponad 60 przybyło od czwartku, w kopalniach Borynia i Jastrzębie-Bzie. W PGG natomiast zakażonych pozostaje ponad 700 pracowników, natomiast w ostatnich dniach przybyło zaledwie kilka nowych zakażonych. Do tej pory wyzdrowiało już ponad 42 proc. górników, którzy wcześniej mieli dodatni wynik testu na koronawirusa.Szymon Kamczyk
Najnowsze komentarze