Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Arcybiskup poświęcił kościół, który pęka w szwach

11.09.2018 00:00 sub

Wielkie wydarzenie w Nieboczowach. Arcybiskup Wiktor Skworc poświęcił kościół i całą wieś. Przy okazji tej uroczystości przypominamy, że droga do budowy kościoła i stworzenia odrębnej parafii nie była prosta, jednak dzięki zaangażowaniu lokalnej społeczności udało się. Co zadecydowało o powodzeniu?

NIEBOCZOWY Kościół pw. św. Józefa Robotnika w Nieboczowach. W sobotę (8 września) został oficjalnie poświęcony przez arcybiskupa Wiktora Skworca.

Piękna świątynia dla mieszkańców przenoszonej wsi stała się symbolem zachowania tożsamości i przetrwania. Wielu nie wyobrażało sobie nowej miejscowości bez kościoła. A przypomnijmy, że koncepcje były różne. Początkowo nie było wiadomo, czy kościół w ogóle powstanie. Później pomysł był taki, że powstanie jedna wspólna parafia dla mieszkańców nowych Nieboczów i Bukowa. Że kościoły będą dwa, natomiast będzie je obsługiwał jeden kapłan, z tym że plebania byłaby w Bukowie. Mieszkańcy mocno walczyli o swoją odrębną parafię i ostatecznie udało się. - To był 23 stycznia 2013 r. Delegacja gminy Lubomia spotkała się z arcybiskupem Wiktorem Skworcem. Ksiądz arcybiskup powiedział: „tak, budujemy kościół”. Dla lokalnej społeczności to była prawdziwa euforia - wspomina sołtys Nieboczów Krzysztof Szczotok. Jakich argumentów użyto, by przekonać arcybiskupa do takiej decyzji? - Argumentowaliśmy, że ponad 95 proc. mieszkańców chodzi do kościoła. I to nie jest tylko statystyka. Więź z kościołem jest bardzo silna. Proszę sobie wyobrazić, że mieszkańcy starych Nieboczów nie raz podkreślali, że przeprowadzą się, „ale jak będzie kościół”. Tak było to dla nich ważne. Myślę, że ksiądz arcybiskup dostrzegł również mocną współpracę samorządu ze społeczeństwem - dodaje sołtys Szczotok. - Jako społeczność straciliśmy dwa ważne obiekty religijne. Kaplicę w Ligocie Tworkowskiej i kościół w Nieboczowach. Argumentowaliśmy, że budowa kościoła jest potrzebna, że zależy nam, by tożsamość tych wsi nie zaginęła - dopowiada wójt gminy Lubomia Czesław Burek.

Parafia Nieboczowy to dziś 420 wiernych. Nie tylko mieszkańcy Nieboczów, ale też sąsiednich Dąbrów należących do Syryni. Co ciekawe, są też osoby, które przyjeżdżają na msze święte z okolicznych miejscowości. Niektórzy jednorazowo - z ciekawości, inni pojawiają się regularnie. - To proboszcza bardzo cieszy. W niedzielę w kościele jest przeszło 400 osób - podkreśla z radością ks. Mariusz Pacwa, budowniczy kościoła i proboszcz parafii. - Po tylu latach eksodusu mieszkańcy mają wreszcie swój poświęcony kościół - dodaje duchowny.

Sobotnia uroczystość zaczęła się przy Wiejskim Domu Kultury. - Chcę pobłogosławić Nieboczowy, wioskę która została przeniesiona w nowe miejsce. Chcę pobłogosławić wasze domy, obiekty, które będą służyły wszystkim, cmentarz, boisko oraz wszystko to, co stanowi waszą małą ojczyznę - mówił arcybiskup Skworc.

Później metropolita katowicki został zaproszony do przejazdu bryczką. Bryczkami jechali też włodarze gminy, zaproszeni goście oraz mieszkańcy. Konne pojazdy zatrzymały się m.in. przy nowym boisku. - Życzę zwycięstw drużynie z Nieboczów - mówił arcybiskup. Gratulował pięknego obiektu, podkreślał, by służył on rozwojowi ciała i ducha.

Poświęcenie kościoła i msza święta były ostatnimi punktami uroczystości. Arcybiskup oraz ks. proboszcz otworzyli drzwi do kościoła. W świątyni było zgaszone światło. Dopiero w trakcie ceremonii nastąpiła iluminacja. (mak)

  • Numer: 37 (930)
  • Data wydania: 11.09.18
Czytaj e-gazetę