Miasto chce zlikwidować bibliotekę. Mieszkańcy protestują
– Biblioteka w Krzyżkowicach jest nam potrzebna. W momencie jej zamknięcia wiele osób, w tym seniorów i dzieci, nie będzie miało możliwości korzystania z bezpłatnego dostępu do książek czy komputera – mówią oburzeni pomysłem likwidacji książnicy mieszkańcy Pszowa.
PSZÓW Na lutowych obradach pszowscy radni opiniowali projekt uchwały o zamiarze likwidacji krzyżkowickiej biblioteki. Przypomnijmy, że pomysł pojawił się już w zeszłym roku. Informowaliśmy o tym na łamach „Nowin Wodzisławskich” w maju. Część pszowskich radnych nadal nie chce utrzymywać filii. Głównym argumentem jest fakt, że bibliotekarka, która obecnie pracuje w książnicy, wkrótce odchodzi na emeryturę. Według włodarzy jest to idealny moment, aby ją zamknąć, ponieważ w takiej sytuacji nikt nie straciłby pracy.
Koszty
Pszowski urząd przedstawił koszty utrzymania biblioteki za 2017 r. Kształtowały się one na poziomie nieco ponad 52 tys. zł. Głównym wydatkiem, sięgającym około 31 tys. zł było wynagrodzenie pracownika. Na decyzję o zamiarze likwidacji wpłynęły również problemy lokalowe filii. Mieści się ona w prywatnym budynku, który biblioteka wynajmuje. Roczny czynsz wynosi równo 15 tys. zł. - Być może koszty utrzymania biblioteki nie są wysokie. Ale czy zasadne jest, by miasto utrzymywało trzy książnice? Moim zdaniem nie - mówi nam Katarzyna Sawicka-Mucha, burmistrz Pszowa. Magistrat przyjął, że gdyby w lutym podjęto decyzję o likwidacji filii, zakończyłaby ona swoją działalność z końcem sierpnia. Do tego czasu koszty jej utrzymania wyniosłyby około 35 tys. zł. W takim wypadku zaoszczędzono by nieco ponad 17 tys. zł. Tę kwotę praktycznie w całości przeznaczono by na przeprowadzkę książnicy i remonty w wynajmowanym obiekcie. Burmistrz Pszowa dodaje, że jeżeli radni podjęliby decyzje o zamknięciu filii, to wówczas wydłużono by czas pracy w głównej siedzibie biblioteki. - Myślę, że mieszkańcy nie odczuliby żadnych uciążliwości z powodu zamknięcia filii w Krzyżkowicach. Zwłaszcza że nasza biblioteka oferuję dowóz zamówionych książek do domu czytelnika - mówi.
Co na to czytelnicy?
Mieszkańcy nie godzą się na działania magistratu. - Biblioteka w Krzyżkowicach jest nam potrzebna. W momencie jej zamknięcia wiele osób, w tym seniorów i dzieci, nie będzie miało możliwości korzystania z bezpłatnego dostępu do książek czy komputera - mówią oburzeni mieszkańcy Krzyżkowic. Jeden z nich Wiesław Duda, zwrócił uwagę na to, że aby zwiększyć czytelnictwo, powinno się propagować biblioteki i ich rolę w życiu społecznym. - A nie je zamykać – mówi Duda. Ponadto filia w Krzyżowicach jest jedyną instytucją kulturalną w tej dzielnicy. Dlatego mieszkańcy wszczęli akcję protestacyjną i zaczęli zbierać podpisy pod petycją w obronie placówki.
Jedni na „tak”, drudzy na „nie”
Radny Marcin Grzenia uważa, że w Pszowie powinna istnieć jedna centralna biblioteka. Jego zdania nie podziela kilku innych radnych. - Kategorycznie nie zgadzamy się na likwidację tej biblioteki. Kultura i dziedzictwo narodowe nie są działalnością dochodową i nigdy nie będą - mówili zgodnie radni Kazimierz Nawrat i Czesław Mucha. Obecna na lutowych obradach Stefania Sauer, dyrektor pszowskiej biblioteki również oponowała przeciwko likwidacji filii. Co ciekawe, w zeszłym roku miała odmienne zdanie. Wówczas uważała, że gdyby bibliotekarka pracująca w Krzyżkowicach odeszła na emeryturę, byłaby przychylna likwidacji filii.
Podczas lutowej sesji radni ostatecznie odstąpili od głosowania nad uchwałą dotyczącą zamiaru likwidacji krzyżkowickiej biblioteki. - Komisja rozwoju miasta, planowania i budżetu zawnioskowała o wycofanie z sesji tej uchwały. Argumentowała to faktem, że radni nie są zgodni co do jej słuszności - wyjaśnia nam Czesław Krzystała, przewodniczący rady. Czy taka decyzja nie jest jednak wybiegiem, zastosowanym jedynie w celu uspokojenia emocji mieszkańców, którzy bronią biblioteki? Czas pokaże. (juk)
Najnowsze komentarze